Mamy ogromny wysyp PIMS-u, czyli niewydolności wielonarządowej po przebyciu COVID-19, który mógł być u takiego pacjenta pediatrycznego bardzo często bezobjawowy. Często te dzieci musimy przyjmować do oddziałów intensywnej terapii - powiedział w TVN24 Paweł Witt, prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki.
W tygodniu kończącym 2021 rok (od 26 grudnia do 1 stycznia) Polska odnotowała 3248 zgonów z powodu COVID-19. Dla porównania w Niemczech w ciągu tych siedmiu dni odnotowano 1801 zgonów, w Wielkiej Brytanii 921, w Kanadzie 193, w Hiszpanii 326 oraz w Izraelu 2.
Przebieg COVID-19 jest bardziej dramatyczny
Do tych statystyk odniósł się we wtorek Paweł Witt, prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki. Powiedział, że należałoby je odnieść do poziomu zaszczepienia. W jego ocenie liczba zaszczepionych osób w Polsce jest niewielka.
- Po drugie mamy do czynienia z wariantem delta. Okazuje się, że jego przebieg jest bardziej drastyczny, bo na przełomie zeszłego roku praktycznie nie notowaliśmy zgonów u dzieci, a w ostatnim miesiącu w całej Polsce pojawiły się przypadki zgonów u dzieci ze względu na infekcje COVID-19 - mówił. Dodał, że były to dzieci kilkuletnie.
- Poza tym mamy ogromny wysyp PIMS-u, czyli niewydolności wielonarządowej po przebyciu COVID-19, który mógł być u takiego pacjenta pediatrycznego bardzo często bezobjawowy. Po miesiącu może pojawić się taki ciężki stan niewydolności wielonarządowej, która jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia - powiedział Witt na antenie TVN24. Dodał, że "często te dzieci są przyjmowane do oddziałów intensywnej terapii".
Witt: dzieci wymagają dłuższej hospitalizacji w ramach intensywnej terapii
Pytany, czy często spotyka się z kilkulatkami z COVID-19, u których przebieg choroby jest bardziej dramatyczny, powiedział, że "na pewno częściej niż w zeszłym roku".
- Nasza pacjentka, która praktycznie u nas była leczona od urodzenia, z dobrymi wynikami, która była wypisana do domu, była dzieckiem obciążonym, ale bardzo dobrze sobie radzącym, dzień przed Wigilią zmarła w wyniku infekcji COVID-19, przebiegu zapalenia płuc - powiedział.
- Zaczynamy tak namacalnie patrzeć na te dzieci, które chorują. Jeżeli przyjmujemy dzieci do oddziału intensywnej terapii z infekcją COVID-19, to również jest to taki przebieg, który jest bardziej dramatyczny. Te dzieci wymagają dłuższej hospitalizacji w ramach intensywnej terapii. Na pewno jest inaczej, niż było w zeszłym roku - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24