W trakcie przygotowywania stosownych dokumentów, które są podstawą prawną do wprowadzenia szczepienia jedną dawką ozdrowieńców, wpłynęła dodatkowa opinia rady wakcynologicznej przy ministrze zdrowia, która wskazała, że w części krajów są prowadzone jeszcze badania i jest rekomendacja, żeby jeszcze przeanalizować ten problem - wyjaśniał w "Sprawdzam" pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk. - Uznaliśmy, że kwestię jednej dawki warto jeszcze przeanalizować, czekając na dodatkowe wyniki badań - dodał.
W czwartek szef kancelarii premiera, pełnomocnik rządu do spraw szczepień na COVID-19 Michał Dworczyk oznajmił, że rząd chce wydłużyć czas pomiędzy podawaniem pierwszej a drugiej dawki szczepionki. Wyjaśniał, że już od przyszłego tygodnia druga dawka szczepionki AstraZeneki będzie podawana po 12 tygodniach, a Pfizera po 42 dniach od pierwszej dawki.
Gdy jednak dziennikarze na piątkowej konferencji prasowej zaczęli dopytywać ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o szczegóły tej zmiany, ten odparł, że to jeszcze nie decyzje, tylko rekomendacje. Powiedział, że nie zapadły także decyzje w sprawie ewentualnego szczepienia ozdrowieńców tylko jedną dawką.
Co ze szczepieniami ozdrowieńców jedną dawką?
W piątek w programie "Sprawdzam" w TVN24 pełnomocnik rządu do spraw szczepień i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk był pytany o kwestię szczepienia ozdrowieńców jedną dawką.
- Jak rozumiem, chodzi o informacje, które się od wczoraj pojawiły, dlatego że wczoraj miała miejsce konferencja, na której przedstawiałem realizację działań w ramach narodowego programu szczepień. Dzisiaj odnosił się również do tej kwestii pan minister Niedzielski. Powstało pytanie dotyczące szczepienia ozdrowieńców jedną dawką - mówił Dworczyk.
- Przedstawiając zmiany w narodowym programie szczepień, mówiłem o sześciu rekomendacjach rady medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim. Chodziło o poszerzenie grupy 1B, czyli osób przewlekle chorych, które zaczną być szczepione 15 marca. Do tej grupy dołączono osoby, które są już zdiagnozowane jako pacjenci onkologiczni, ale jeszcze nie rozpoczęli leczenia. Zostały dołączone również osoby przygotowujące się i zakwalifikowane do przeszczepów - wymieniał.
Kolejną zmianą - jak wskazał - było wydłużenie okresu pomiędzy podawaniem pierwszej a drugiej dawki szczepionki AstraZeneki do 12 tygodni. - Czwarta sprawa to było wydłużenie między podaniem pierwszej a drugiej dawki w przypadku szczepionek mRNA, czyli Pfizera i Moderny, do 42 dni. Piątą sprawą było odroczenie szczepienia ozdrowieńców o sześć miesięcy od momentu zachorowania. Szóstą sprawą była kwestia szczepienia ozdrowieńców jedną dawką - wyliczał.
"Rekomendacja, żeby jeszcze przeanalizować ten problem"
- W trakcie przygotowywania stosownych dokumentów, które są podstawą prawną do wprowadzenia tych zmian w życie w tej jednej kwestii, czyli szczepienia jedną dawką ozdrowieńców, wpłynęła dodatkowa opinia rady wakcynologicznej przy ministrze zdrowia, która wskazała, że w części krajów są prowadzone nad tym jeszcze badania i (jest) rekomendacja, żeby jeszcze przeanalizować ten problem - podkreślił Dworczyk.
Zauważył, że są takie kraje, jak Francja, Wielka Brytania, które stosują tę zasadę szczepienia ozdrowieńców jedną dawką.
- W związku z tym te pięć rekomendacji spośród sześciu zostało wprowadzonych i przełożonych na język stosownych przepisów, natomiast uznaliśmy, że kwestię jednej dawki warto jeszcze przeanalizować, czekając na dodatkowe wyniki badań - dodał pełnomocnik rządu do spraw szczepień przeciwko COVID-19.
Zaznaczył, że pozostałe pięć decyzji będą obowiązywały od przyszłego tygodnia.
Nowe zasady dla osób, które będą się dopiero zapisywać na szczepienia
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zaznaczył, że "wszyscy, którzy do tej pory mają wystawione skierowania - wszyscy seniorzy 70 plus, wszystkie osoby z grupy 0 czy inne osoby, które miały wystawione skierowania - są szczepione na startych zasadach".
Dopytywany, czy w związku z tym osoby zapisane na szczepienia nie muszą się martwić, że dotkną ich zmiany, podkreślił, że "absolutnie nie". - Nic się tutaj nie zmienia i to nie tylko w przypadku osób, które już przyjęły pierwszą dawką, mają swój termin umówiony, ale nawet tych, które nie mają terminu umówionego, ale mają już wystawione skierowanie - oświadczył.
Podkreślił, że nowe zasady będą obowiązywały osoby, które będą się dopiero zapisywać na szczepienia.
"Cały czas wzrosty zachorowań" w najbliższych tygodniach
Ministerstwo Zdrowia przekazało w piątek, że w ciągu doby wykryto zakażenie u 15 829 osób. Resort podał, że zmarło 263 chorych, z których 216 miało też inne schorzenia. Od początku epidemii zanotowano 44 912 zgonów i zdiagnozowano 1 766 490 chorych z COVID-19. Z kolei tydzień temu, w piątek 26 lutego, dobowa liczba nowych zakażeń wynosiła 11 539, zmarło 259 osób. Dwa tygodnie temu natomiast, w piątek 19 lutego, koronawirusa stwierdzono u 8777 osób i potwierdzono 241 zgonów.
- Posługujemy się prognozowaniem i modelami matematycznymi, ale one są niedoskonałe. Wszystkiego dokładnie nie da się przewidzieć. Mamy trzecią falę pandemii. W dużej mierze od nas zależy, z jaką siłą ona przetoczy się przez Polskę - mówił Dworczyk.
Przyznał, że "najbliższe tygodnie będą to cały czas wzrosty zachorowań".
Pytany, kiedy rząd spodziewa się, że te wzrosty wyhamują, odparł: - To zależy od nas, to znaczy od tego, czy w sposób odpowiedzialny będziemy postępować, czy będziemy przestrzegać zasad sanitarnych, czy będziemy używać środków ochronnych, dużo zależy od naszej odpowiedzialności.
- Do tej pory pomimo zmęczenia pandemią Polacy wykazywali się dużą odpowiedzialnością. Oczywiście zdarzały się sytuacje łamania przepisów, niemniej w skali ogólnopolskiej trzeba powiedzieć, że Polacy zachowywali się i zachowują w sposób odpowiedzialny - dodał.
"Przede wszystkim omawiana jest sytuacja bieżąca, czyli wzrost zachorowań w bardzo wielu województwach"
Pełnomocnik rządu do spraw szczepień powiedział, że dzisiaj na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego nie było dyskusji o jakimkolwiek luzowaniu obostrzeń. - Przede wszystkim omawiana jest sytuacja bieżąca, czyli wzrost zachorowań w bardzo wielu województwach i decyzje, które ewentualnie mogą zapadać w związku z tymi wzrostami zachorowań - mówił.
- Mamy nadzieję, że trzecia fala wyhamuje za te kilka tygodni i jeżeli tylko sytuacja epidemiologiczna będzie pozwalała na to, to wtedy chcielibyśmy obostrzenia luzować, ale to wszystko zależy od rozwoju pandemii w Polsce - podkreślił.
"Dopóki nie ma decyzji w tych sprawach, to nie powinno się dywagować na ten temat"
W piątek na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od 13 do 20 marca w województwie pomorskim będą obowiązywały dodatkowe obostrzenia. Restrykcje w Pomorskiem będą takie same, jak w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie obostrzenia zostaną przedłużone, z jedną modyfikacją dotyczącą szkół.
Dworczyk był pytany w "Sprawdzam" w TVN24, czy najbliższe dni to będą kolejne województwa, do których będą wracały obostrzenia. Odpowiedział jednak, że "dopóki nie zapadną takie decyzje, jak w przypadku wymienionych województw, nie powinno się prowadzić takich dywagacji". - Bo dla tysięcy czy nawet milionów Polaków oznacza to bardzo konkretne konsekwencje - mówił.
- Ja jestem nudnym interlokutorem. Będę powtarzał, że dopóki nie ma decyzji w tych sprawach, to nie powinno się dywagować na ten temat. Ja na pewno takich rozważań nie będę w mediach prowadził - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24