Miałem nadzieję, że będziemy mogli zobaczyć, jak on wstaje, że to nie jest tak poważne - mówił w "Faktach po Faktach" były piłkarz Radosław Majdan. Odnosił się do omdlenia Christiana Eriksena podczas sobotniego meczu EURO 2020. Piłkarz był reanimowany na boisku. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz ocenił, że to zdarzenie wpłynie na psychikę piłkarzy, przede wszystkim kolegów z drużyny.
Duńczyk Christian Eriksen niespodziewanie zasłabł w trakcie meczu grupowego mistrzostw Europy z Finlandią. 29-letni zawodnik Interu Mediolan był długo reanimowany na boisku. Duńskie media podały, że odzyskał przytomność. Sytuację tę komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 były piłkarz Radosław Majdan.
- Jak o się wydarzyło to pomyślałem sobie: stary, nie wygłupiaj się - mówił. Przyznał, że pomyślał w ten sposób, chociaż nie zna osobiście Eriksena. Jak mówił, zareagował "zupełnie po ludzku". - Próbowałem zrozumieć, co czuje jego rodzina, co czuje jego żona - mówił dalej. Sytuację, do której doszło na boisku, określił jako "coś strasznego".
- Miałem nadzieję, że będziemy mogli zobaczyć, jak on wstaje że to nie jest tak poważne - przyznał. Dodał jednak, że "wszyscy wiedzieliśmy, że dzieje się wielki dramat na naszych oczach".
"Wpłynie przede wszystkim na psychikę, szczególnie jego kolegów z drużyny"
Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, przyznał w "Faktach po Faktach", że kiedy obserwował te wydarzenia, czuł "przerażenie, szok". - Myślę, że na całe to EURO, które dopiero się zaczęło, to nieszczęśliwe zdarzenie jakoś wpłynie, będzie miało jakieś piętno - ocenił.
Jego zdaniem sobotnie wydarzenia nie poskutkują tym, że mecze będą odwoływane. - Natomiast wpłynie przede wszystkim na psychikę, szczególnie jego kolegów z drużyny, którzy myślami będą na pewno z nim, a nie przy tym, czy przegrają, czy wygrają kolejny mecz - mówił Listkiewicz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24