Władze Chełma chcą przyłączyć do miasta okoliczne sołectwa. Mieszkańcy protestują 

Mieszkańcy przynieśli transparenty. Na jednym z nich był napis "Stop grabieży gminy Chełm"
Mieszkańcy gminy Chełm protestowali przeciw włączeniu ich sołectw do miasta (materiał z 27 września 2021 roku)
Źródło: TVN24
"Nie oddamy gminy, nie chcemy do miasta" - transparenty z takimi hasłami przynieśli mieszkańcy, którzy nie zgadzają się na przyłączenie ich sołectw do miasta Chełm (województwo lubelskie). Protestują i zbierają podpisy pod petycjami. Nie wierzą, że władzom chodzi o pozyskanie terenów inwestycyjnych. A przedstawiciel miasta podkreśla, że taki właśnie jest cel planowanych zmian: Chełm chce się powiększyć, by stworzyć Park Technologiczno-Przemysłowy.

- Nie damy zabrać nam tych terenów. Będziemy walczyć w każdy możliwy sposób. Nie może być tak, że ponad naszymi głowami zrobią nam taką krzywdę - mówi Katarzyna Lewandowska, mieszkanka wsi Pokrówka.

W poniedziałek (27 września) uczestniczyła w protestach, które odbyły się w Chełmie. - Byliśmy między innymi przed biurem posłanki Prawa i Sprawiedliwości Anny Dąbrowskiej-Banaszek oraz przed urzędem miasta w Chełmie. Ludzie planują kolejne protesty, przygotują transparenty, wieszają na swoich płotach banery i zbierają podpisy pod petycjami. Nie damy się postawić przed faktem dokonanym - podkreśla pani Katarzyna.

Protestujący: prezydentowi chodzi o pieniądze

Mieszkańcy przynieśli transparenty. Na jednym z nich był napis "Stop grabieży gminy Chełm"
Mieszkańcy przynieśli transparenty. Na jednym z nich był napis "Stop grabieży gminy Chełm"
Źródło: TVN24

Protestujący są mieszkańcami gminy Chełm. Wzburzyło ich to, że prezydent Chełma Jakub Banaszek chce przyłączyć do miasta kilka okolicznych sołectw. A konkretnie sołectwa: Koza-Gotówka, Nowiny, Okszów, Okszów-Kolonia, Pokrówka, Srebrzyszcze i Żółtańce-Kolonia oraz część sołectw: Weremowice, Żółtańce i Depułtycze Królewskie.

- Choć jako oficjalny powód podawana jest chęć pozyskania terenów inwestycyjnych, to według nas prezydentowi chodzi o pieniądze z podatków. Miasto Chełm jest zadłużone, a sołectwa, które mają być przyłączone, są bogate. Ponad 50 procent rocznego dochodu naszej gminy pochodzi z podatków PIT i CIT oraz podatki lokalne z tych sołectw - przekonuje nasza rozmówczyni.

Wójt: argument szukania terenów inwestycyjnych do nas nie przemawia

Na ogrodzeniach rozwieszane są banery
Na ogrodzeniach rozwieszane są banery
Źródło: TVN24

Dane te potwierdza Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. Podaje też, że zadłużenie miasta wynosi 160,5 miliona złotych, co daje 2,6 tysiąca złotych na jednego mieszkańca. Natomiast w gminie Chełm liczby te to odpowiednio 18,5 miliona złotych i 1,2 tysiąca złotych.

- Na terenie tych 10 sołectw zlokalizowanych jest sporo firm. Między innymi tych związanych z - leżącą częściowo na naszym terenie - cementownią. Czyli największym przedsiębiorstwem w okolicy. Argument szukania terenów inwestycyjnych do nas nie przemawia. Bo po pierwsze terenów takich nie ma zbyt dużo, a po drugie nawet jeśli są, to znajdują się one w rękach prywatnych - mówi Kociuba.

Wójt dodaje, że gmina ma bardzo dobrą infrastrukturę drogową, na którą w ostatnich latach wydano "sporo środków", które częściowo pochodziły z kredytów.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Teraz to wszystko miałoby być za darmo przejęte przez miasto. Powstały też tereny rekreacyjne na czele z tymi nad zbiornikiem Żółtańce. Nasze zadłużenie jest oczywiście o wiele mniejsze niż to, które ma miasto, ale również spłacamy kredyty i wykupujemy obligacje - podkreśla Kociuba.

Mieszkańcy twierdzą, że będą walczyć w każdy możliwy sposób
Mieszkańcy twierdzą, że będą walczyć w każdy możliwy sposób
Źródło: TVN24

Wójt nie ukrywa, że ruch prezydenta go zaskoczył. - Gdy w 2018 roku objął swój urząd, mówił bardzo ogólnie, że potrzebuje terenów inwestycyjnych. Nic w tej sprawie się jednak nie działo, aż w poniedziałek 20 września przyjechał do naszego urzędu i zakomunikował mi, że wystąpił o przyłączenie sołectw. Również 20 września otrzymałem pismo z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, że Wojewoda Lubelski siedem dni wcześnie zawnioskował o uruchomienie procedury - relacjonuje samorządowiec.

Przedstawiciel prezydenta: temat przewija się od lat, prezydent dał jedynie impuls

Damian Zieliński z gabinetu prezydenta Chełma mówi, że temat dotyczący przyłączenia sołectw do miasta Chełm przewijał się od lat i był również przedmiotem rozmów zarówno mieszkańców, jak i samorządowców.

- Prezydent Miasta Chełm dał jedynie impuls w postaci pisma do Wojewody Lubelskiego, a to właśnie wojewoda zwrócił się z wnioskiem do MSWiA, które zainicjowało procedurę - podkreśla Zieliński.

Natomiast jeśli chodzi o dług miasta, to jak podaje Zieliński - inaczej niż wójt gminy Chełm - wynosi on ponad 150 milionów złotych.

- Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że został on zaciągnięty jeszcze za kadencji poprzednich rządzących Chełmem. To prezydent Jakub Banaszek zaczął spłacać zaciągnięte przed laty zadłużenie, które na dziś jest o 10 milionów niższe. Finanse miasta odżyły, dlatego kompletnie absurdalnym argumentem jest to, że miasto musi wchłonąć okoliczne sołectwa, by zacząć spłacać swój dług - podkreśla przedstawiciel prezydenta.

I dodaje: - Miasto samodzielnie reguluje swoje zobowiązania. Gwałtownie spada stosunek kwoty długu do dochodów miasta. W 2018 roku było to aż 47,51 procent, a na chwilę obecną to 24,93 procent. Dlatego nie rozumiemy tego zarzutu, ponieważ w bardzo podobnych proporcjach przedstawia się zadłużenie w gminie. Należy przy tym pamiętać, że dług miasta i gminy należy "mierzyć" w odniesieniu do budżetów obydwu jednostek samorządu terytorialnego, ich "wielkości", dlatego - tak jak wspomnieliśmy - kształtuje się on na bardzo podobnym poziomie.

Miasto chce stworzyć Park Technologiczno-Przemysłowy

Jak mówi Zieliński, miasto Chełm dysponuje niewielkim i rozdrobnionym obszarem przeznaczonym pod inwestycje, wynosi on zaledwie kilka hektarów. Jest jednak na bieżąco zagospodarowywany. Regularnie lokują się tu nowi przedsiębiorcy, a miasto cały czas ma otrzymywać sygnały o kolejnych chętnych do inwestowania.

- Na tym kończą się jednak możliwości miasta - pod kątem terenów inwestycyjnych - które powinno stanowić lokomotywę napędową całego regionu. Takie potencjalnie inwestycyjne tereny w postaci dużych, nieużytkowanych dotąd połaci, znajdują się natomiast na terenie Gminy Chełm i jest ich około 300 hektarów. Miasto nabywając je - ponieważ znajdują się w rękach prywatnych właścicieli - a następnie zmieniając plan ich zagospodarowania, uzbrajając, jest w stanie utworzyć Park Technologiczno-Przemysłowy, czyli strefę aktywności gospodarczej z prawdziwego zdarzenia, która docelowo zapewni kilka tysięcy nowych, tak bardzo potrzebnych miejsc pracy - wyjaśnia przedstawiciel prezydenta miasta Chełm.

Protestujący pojawią się na sesji rady miasta

Władze gminy Chełm mają (licząc od 20 września) trzy miesiące na przeprowadzenie konsultacji społecznych. Ostateczna decyzja i tak zapadnie jednak na szczeblu rządowym.

Na razie protestujący mieszkańcy zapowiadają, że przyjdą w czwartek (30 września) na sesję rady miasta, podczas której ma być podniesiony temat przyłączania sołectw.

Kilka lat temu protestowali mieszkańcy Opola

W 2016 roku do podobnej sytuacji doszło w Opolu. Decyzją władz stolica Opolszczyzny miała - od początku 2017 roku - powiększyć się o prawie 10 tysięcy mieszkańców i ponad pięć tysięcy hektarów. Mieszkańcy gmin, które miały być przyłączone do Opola protestowali i mówili: - To skok na kasę. Decyzja wbrew naszej woli.

Mimo protestów, a nawet głodówki niektórych z niezadowolonych mieszkańców, Opole zostało powiększone poprzez dołączenie do niego części sołectw gmin Dobrzeń Wielki, Prószków, Dąbrowy i Komprachcice.

Powiększenie Opola stało się faktem. Większość mieszkańców przeciwna
Powiększenie Opola stało się faktem. Większość mieszkańców przeciwna
Źródło: tvn24
Czytaj także: