Chciał porozmawiać o przestępczości. Został zatrzymany

Mężczynie grozi do 12 lat więzienia
Mężczynie grozi do 12 lat więzienia
Źródło: cieszyn.slaska.policja.gov.pl

Sąd aresztował 20-letniego mężczyznę, który według śledczych dokonał rozboju w jednej z restauracji w Ochabach (woj. śląskie). Domniemany napastnik został namierzony i zatrzymany przez policjantów ze Strumienia, ponieważ zadzwonił do dyżurnego policji. Teraz grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia miało dojść w środę wieczorem w jednej z restauracji w Ochabach. Do lokalu wszedł mężczyzna, który podczas składania zamówienia siłą odepchnął ekspedientkę i z kasy zabrał pieniądze. Kobieta upadła na podłogę, a napastnik wybiegł z łupem z restauracji. Okazało się, że rabuś zdążył zabrać około 80 zł.

Kobiecie poza drobnymi potłuczeniami nic się nie stało Poszkodowana od razu powiadomiła policję.

Chciał porozmawiać o przestępczości

20 letniego mieszkańca Żor zatrzymali policjanci z komisariatu w Strumieniu. Mężczyzna po jakimś czasie od napadu zadzwonił do dyżurnego strumieńskiej policji. Nie przedstawił się, ale chciał porozmawiać z policjantem na temat przestępczości w regionie. Nie chciał też powiedzieć, gdzie się znajduje. Oficer dyżurny zaczął podejrzewać, że jego rozmówca może mieć związek z rozbojem w Ochabach.

Policjant skontaktował się z patrolem w terenie i od tej chwili prowadził dwie rozmowy. Prowadząc korespondencję z przypuszczalnym sprawcą w tle było słychać ciągle odgłosy przejeżdżających samochodów. Dlatego dyżurny skierował policjantów na drogę relacji Wisła-Katowice. Policjanci namierzyli go w Drogomyślu na przystanku autobusowym w rejonie "wiślanki".

Przyznał się do zarzutów

Jego wygląd odpowiadał rysopisowi poszukiwanego sprawcy rozboju. Mężczyzna trzymał jeszcze w ręku telefon i cały czas rozmawiał z dyżurnym. 20-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.

Podczas przeszukania znaleziono przy nim pieniądze. W ten sam dzień został przesłuchany. Śledczy ze skoczowskiego komisariatu przedstawili mu zarzuty, do których się przyznał. Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Autor: dln\mtom / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: