Prezydent Donald Trump podczas spotkania w Gabinecie Owalnym z Karolem Nawrockim zadeklarował, że amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce. Dodał, że jeśli Polska będzie chciała, to Stany Zjednoczone "rozmieszczą ich więcej". Podkreślił też, "bardzo szczególne" relacje Polski i USA. - Nigdy nawet nie myśleliśmy (o wycofaniu wojsk z Polski) - przekonywał.
Wiceszef MON Cezary Tomczyk powiedział w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że "traktuje to jako wielki sukces Polski". - Przypomnę też wizytę sekretarza obrony Pete'a Hegsetha, który był w lutym w Polsce. O tym samym informował ministra obrony narodowej, zresztą również prezydenta Andrzeja Dudę, mówił też o tym na konferencji prasowej, że z perspektywy amerykańskiej raczej kierunek, żeby żołnierzy amerykańskich było więcej jest tym pożądanym - dodał.
- Prezydent Trump wypowiedział te słowa. One mają oczywiście fundamentalne znaczenie, dlatego, że prezydent Trump jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych i głównodowodzącym - zaznaczył.
Tomczyk o wydatkach na utrzymanie żołnierzy USA
Tomczyk ocenił, że "Amerykanie chcą być w miejscach, w których kraj gospodarz chce tych żołnierzy widzieć".
- Chodzi o partycypowanie też w kosztach utrzymania żołnierzy amerykańskich na terenie jednego czy drugiego kraju. Polska partycypuje w kosztach utrzymania żołnierzy amerykańskich od wielu, wielu lat na terenie Rzeczpospolitej - podkreślił. Dodał, że "nie robią tego wszystkie państwa".
Pytany, ile nas to kosztuje, odparł, że "około 15 procent kosztów utrzymania armii amerykańskiej na terenie naszego kraju, plus kwestie, które wiążą się z logistyką".
Zaznaczył, że to jest ułamek wydatków" i podkreślił, że "to jest bardzo dobra inwestycja".
Tomczyk: nasza współpraca z Amerykanami nigdy nie była tak dobra
Tomczyk ocenił, że "na poziomie sojuszniczym nasza współpraca z Amerykanami nigdy nie była tak dobra, jest teraz". - Mamy dzisiaj na terenie Rzeczpospolitej około 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich i też, o czym czasami zapominamy, mamy stałą obecność amerykańską w postaci bazy w Redzikowie, która jest integralną częścią obrony Stanów Zjednoczonych, nie tylko NATO, czy Europy. Dla nas ten żelazny sojusz jest fundamentalny - podkreślił.
Mówił, że jest "bardzo usatysfakcjonowany, że rząd i prezydent w sprawach, które dotyczą bezpieczeństwa państwa, grają do jednej bramki, co wydaje się, słuchając różnych przybocznych pana prezydenta Nawrockiego, jak pana (Marcina) Przydacza, wyjątkowego szkodnika, nie było tak oczywiste".
Tomczyk: mamy fizyczne możliwości, żeby obecność wojsk USA była większa
- Dla nas obecność wojsk amerykańskich, ale też w ogóle wojsk NATO-wskich ma fundamentalne znaczenie i każdy gest, każde słowo, każde zdanie, czy prezydenta Trumpa, czy wcześniej prezydenta Bidena, czy Pete'a Hegsetha ma znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa - podkreślał Tomczyk.
Wiceminister został też zapytany, ilu żołnierzy amerykańskich chcielibyśmy i moglibyśmy w Polsce gościć. Powiedział, że "ta obecność mogłaby być większa i mamy fizyczne możliwości, dlatego, że chociażby w przypadku największych ćwiczeń wojskowych gościmy na terenie naszego kraju kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy z państw NATO-wskich".
- Ale obecność wojsk amerykańskich jest uzależniona od tego, i też pamiętajmy o tym, jak będzie rozwijała się sytuacja na Ukrainie, jak będzie wyglądał konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą. Jest bardzo wiele wypadkowych - dodał.
Dopytywany, ilu żołnierzy USA moglibyśmy przyjąć, odparł, zwracając się do prowadzącego program Konrada Piaseckiego: - Nie namówi mnie pan na takie deklaracje.
- Mamy 200 tysięcy żołnierzy Rzeczpospolitej, mamy około 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich, mamy żołnierzy z innych państw. Te możliwości są uzależnione od potrzeb przede wszystkim, natomiast z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa zwiększona obecność wojsk amerykańskich jest w interesie Polski - zaznaczył.
Zarzut dla Macierewicza. "Z mojego zawiadomienia"
W środę Prokuratura Krajowa poinformowała, że były minister obrony narodowej i poseł PiS Antoni Macierewicz usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa ujawnienia informacji niejawnych. Tomczyk pytany, czy traktuje to jako osobisty sukces zaprzeczył, jednak przyznał, że miał w tym swój udział.
- Sprawiliśmy, że specjalny zespół (...) wojskowych specjalistów od bezpieczeństwa lotów przez 9 miesięcy prześwietlał wszystko, co robił Macierewicz. W związku z tym zostało złożonych 41 zawiadomień do prokuratury. I z tego tytułu, z mojego zawiadomienia, Antoni Macierewicz dostał zarzut - przekazał.
Autorka/Autor: js/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL