W "Kawie na ławę" politycy dyskutowali o tym, kto powinien odpowiadać za dystrybucję opału. - Obudziliście się z ręką w nocniku, macie w rękach gorący kartofel, który próbujecie przerzucić na samorządy - mówił pod adresem rządu europoseł Lewicy Robert Biedroń. Także według Urszuli Pasławskiej z PSL rząd chce "całą złość przerzucić na samorządy". Wiceminister kultury Jarosław Sellin z PiS wyraził natomiast opinię, że "opozycja na węglu robi panikę i próbuje robić karierę polityczną". - Samorządy mają obowiązek zajmować się najważniejszymi problemami, które dotykają ludzi - przekonywał.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w poniedziałek zwrócił się do samorządów, "aby zaangażowały się w dystrybucję węgla, mając spółki komunalne, różnego rodzaju przedsiębiorstwa". - Dzięki temu mają możliwość kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem - przekonywał szef MAP. Pomysł jest krytykowany przez znaczną część samorządowców. W piątek zorganizowali protest w Warszawie.
W niedzielę propozycję wicepremiera Sasina komentowali w TVN24 politycy - goście "Kawy na ławę".
Sellin: samorządy mają obowiązek zajmować się najważniejszymi problemami, które dotykają ludzi
- Opozycja na węglu robi panikę, próbuje robić karierę polityczną. Przypomnę że opozycja, może poza PSL-em, przez wiele lat była antywęglowa. A potem robiła też histerię przez kilka lat, że Polska, właściwie przez prywatne firmy, nie publiczne, kupuje węgiel z Rosji - mówił polityk PiS Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Powiedział, że "samorządy są częścią administracji państwowej, o czym często zapominamy". - Opozycja ma skłonność do opowiadania ludziom, że jest rząd i jest samorząd, i to są dwie rozdzielne rzeczy - kontynuował.
Wyraził przekonanie, że "samorządy mają obowiązek zajmować się najważniejszymi problemami, które dotykają ludzi". - Z pewnością dzisiaj przed zimą w konkretnych miejscach w Polsce jest to, że trzeba ludziom dostarczyć węgiel - dodał. Ocenił, że samorządowcy "mają obowiązek w tym dopomóc i tym powinni się zająć, a nie wiecami politycznymi".
Zybertowicz: mamy do czynienia z systemem naliczenia cen energii, który nie nadąża za nową sytuacją
Prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP, powołał się na słowa wiceministra funduszy i polityki regionalnej Marcina Horały, że "podmioty rynkowe, kierując się zrozumiałą racjonalnością biznesową, dążą do maksymalizacji zysku, wykorzystują trudną sytuację związaną z opóźnionymi dostawami węgla i podnoszą ceny nie tylko węgla, ale i transportu". - Sięgnięcie po podmioty publiczne ma umożliwić dostarczenie węgla na czas, po niepodwyższonych cenach - uznał Zybertowicz.
Powiedział, że rynek reaguje na nastroje konsumentów, które są "podkręcane przez histerię polityczną". Dodał, że wedle jego wiedzy zaspokojone będzie 100 procent zapotrzebowania na energię, ale "w innym przedziale czasowym niż w poprzednich latach".
Odnosząc się do rosnących cen energii Zybertowicz stwierdził: - Mam wrażenie, że część opozycji zachowuje się, jakby był "business as usual". Jest sytuacja nadzwyczajna. To, że Polacy nie walczą na froncie, to nie oznacza, że państwo polskie części swojego wysiłku i zasobów nie poświęca we wspomaganie działań obronnych Ukrainy.
W jego ocenie w wielu krajach Europy "mamy do czynienia z systemem naliczenia cen energii, który nie nadąża za nową sytuacją".
Halicki: cena energii jest drenowana przez pazerność państwowych firm
- Sytuacja jest krytyczna i dramatyczna dla Polaków, bo nie tylko węgiel, ale także ciepło, wszystko, co jest związane z energią, jest dziś wielkim wyzwaniem - ocenił europoseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki. Przypomniał, że dwa miesiące temu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę mówiącą o tym, że cena gwarantowana za tonę węgla będzie wynosić 996 zł, a ta już jest znacznie wyższa.
Dodał, że "rząd gwarantował, że (...) przedsiębiorstwa państwowe włączą się w dystrybucję". - Nie samorządowcy, do tego nieprzygotowani, nieposiadający firm, tylko przedsiębiorstwa państwowe. Gdzie jest rząd? - pytał polityk PO.
Według Halickiego "cena energii jest drenowana przez pazerność państwowych firm". Jego zdaniem należy tę cenę zamrozić, co w jego przekonaniu można osiągnąć, zmniejszając marżę przedsiębiorstw państwowych, wynoszącą 72 procent. - Z czego ta marża wynika? - zastanawiał się.
Pasławska do rządzących: chcecie całą złość Polaków przerzucić na samorządy
- Mamy embargo na węgiel, ale kupujemy cały czas rosyjską ropę. To jest polityka od ściany do ściany - oceniła posłanka PSL Urszula Pasławska.
Powiedziała, że "PiS tak nas tak uzależnił od węgla, że jesteśmy dziś ósmą gospodarką na świecie jeśli chodzi o zależność od węgla i pierwszą w Unii Europejskiej". - I to jest nasz największy problem - stwierdziła Pasławska, oskarżając rządzących o to, że nie zapewnili alternatywnych źródeł energii.
- GUS pokazuje, że 40 procent obywateli opalających węglem nie ma żadnych zabezpieczeń, a 79 procent będzie miało problemy z opałem. Dzisiaj tę całą złość chcecie przerzucić na samorządy i robicie to z absolutnego zaskoczenia - mówiła, zwracając się do rządzących.
Biedroń: być może Obajtek będzie miał na kożuch, ale miliony ludzi nie będą go miały
Eurodeputowany Lewicy Rober Biedroń powiedział, że samorządowcy "przez lata byli przez PiS traktowani jako niepotrzebny element polskiego systemu".
- Wy rządzicie, wy ponosicie odpowiedzialność. Obudziliście się dzisiaj z ręką w nocniku, macie w rękach ten gorący kartofel, który próbujecie przerzucić na samorządy. To wy powinniście wykazywać dobrą wolę, a nie atakować samorządowców, którzy mogą wam pomóc, oczywiście, tylko że dzisiaj nie mają do tego instrumentów, ponieważ nigdy tego nie robili - tłumaczył Biedroń.
Jego zdaniem największym problemem jest to, że węgla nie ma. - Wasze agencje mówią, że starczy go na półtora miesiąca. Co dalej? - zastanawiał się Biedroń. - Jak samorządowcy mają się zaangażować, skoro wiedzą, że to jest pułapka zastawiona na nich przez rządzących? - dopytywał.
Zaapelował do rządu, żeby przedstawił plan zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w krótkiej i długiej perspektywie. - Badania pokazują, że największym lękiem Polaków jest kryzys energetyczny związany z zimą i trzeba to rozładować - przekonywał.
- Mam wrażenie, że wy tak się boicie przegrać wybory, że o niczym innym nie myślicie tylko o tym, jak ratować swoją własną skórę, a dzisiaj trzeba ratować skórę Polek i Polaków przed zimnem. Bo być może (prezes Orlenu Daniel) Obajtek będzie miał na kożuch, ale miliony ludzi nie będą miały tego kożucha i nie będą miały czym ogrzewać swoich domów - powiedział.
Gill-Piątek: dostarczanie węgla mieszkańcom nie jest w zadaniach samorządu
- Ktoś musi się ludźmi opiekować. Samorządowcy robią, co mogą, tylko rząd cały czas zwala na nich nowe obowiązki. To, że samorządy płacą za podwyżki dla nauczycieli i nie dostają w związku z tym rekompensaty, to, że im się wyciąga ciągle z kieszeni dochody, to, że zwala się na samorządy pomoc uchodźcom i niezliczone nowe zadania, to nie znaczy, że można na nie zwalić wszystko - mówiła Hanna Gill-Piątek z Polski 2050.
Zauważyła, że trzeba mieć do tego podstawę prawną. - Dostarczanie węgla mieszkańcom nie jest w zadaniach samorządu - zaznaczyła.
Źródło: TVN24