Byli wysocy rangą funkcjonariusze CBA zatrzymani. Chodzi o Pegasusa

Pegasus (zdjęcie ilustracyjne)
Bosacki o systemie Pegasus: CBA uważało, że można, a wszystkie inne służby, że nie można
Źródło: TVN24
Na polecenie prokuratury zatrzymano dziś dwie osoby w związku ze śledztwem dotyczącym nadużyć przy zakupie i stosowaniu cyberbroni Pegasus - dowiedział się tvn24.pl. Jeden z zatrzymanych to były dyrektor w CBA, który miał w przeszłości związek z głośną aferą podsłuchową w restauracji Sowa i Przyjaciele.  

Informacje o zatrzymaniach potwierdziliśmy u rzecznika Prokuratury Krajowej Przemysława Nowaka. Zatrzymani to były dyrektor delegatury CBA w Warszawie i była naczelnik wydziału operacyjno-śledczego, którą ów dyrektor ściągnął do pracy w służbach z Instytutu Pamięci Narodowej.

- W środę prokurator przedstawi im zarzuty i przesłucha w charakterze podejrzanych - przekazał nam prokurator Nowak.

Nie chciał jednak podać więcej szczegółów dotyczących pracy specjalnego zespołu śledczego w Prokuraturze Krajowej, który minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał w kwietniu ubiegłego roku. 

- Zespół prokuratorów powoli finalizuje swoją wielomiesięczną pracę. To pierwsze efekty - usłyszeliśmy nieoficjalnie w służbach specjalnych. 

Według naszych nieoficjalnych informacji w tym samym czasie miał być zatrzymany trzeci emerytowany funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Z nieznanych redakcji tvn24.pl przyczyn, nie udało się jednak tego zadania zrealizować policjantom, którym zlecili to prokuratorzy ze specjalnego zespołu Prokuratury Krajowej.

Restauracja "Sowa i Przyjaciele"
Restauracja "Sowa i Przyjaciele"
Źródło: tvn24

Ustaliliśmy za to, kim był zatrzymany dyrektor delegatury CBA. To bohater dziennikarskiego śledztwa tvn24.pl sprzed ośmiu lat, w którym ujawniliśmy, że utrzymywał on operacyjne kontakty z Markiem Falentą. Nawiązał je jeszcze jako oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego we Wrocławiu. Następnie zaś współpracę z tym kontrowersyjnym biznesmenem - jako "osobą informującą" o kryptonimie Prefekt - kontynuował, gdy przeniósł się do służby w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.

Na podstawie podsłuchiwanych przez Falentę rozmów tworzył informacje dla swojej służby. To także na podstawie tych samych nagrań - realizowanych m.in. w restauracji Sowa i Przyjaciele - doszło do wybuchu "afery podsłuchowej" w czerwcu 2014 roku. Po objęciu władzy przez obóz Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku ów funkcjonariusz zaczął robić błyskawiczną karierę: najpierw objął stanowisko kierownicze w centrali CBA, a następnie awansował do kierowania największą jednostką służby, czyli delegaturą w Warszawie.

- Odszedł na emeryturę z tego wysokiego stanowiska. Zarzuty wobec niego dotyczą nadużyć przy stosowaniu systemu Pegasus, a nie przy zakupie - mówi nam jeden ze śledczych związanych ze sprawą.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: