Były kierownik schroniska skazany za znęcanie się nad zwierzętami

Sołtys skazany za złe traktowanie psa (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w Kościerzynie
Źródło: Google Earth
Rafał J., były kierownik schroniska dla zwierząt w Kościerzynie (Pomorze), został skazany na osiem miesięcy prac społecznych za znęcanie się nad zwierzętami. Ma również pięcioletni zakaz posiadania zwierząt oraz wykonywania zawodów związanych z opieką nad nimi. Wyrok nie jest prawomocny.

Wyrok w tej sprawie zapadł w czwartek przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie. Mężczyzna był oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem od stycznia 2020 roku do października 2021 roku. Śledczy zarzucali mu m.in. uderzanie zwierząt pałką, trzonkami od miotły, metalowymi drzwiami, kopanie i zaniedbania dotyczące opieki weterynaryjnej.

Sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na osiem miesięcy ograniczenia wolności poprzez 20 godzin miesięcznie prac społecznych, 5 lat zakazu posiadania zwierząt i wykonywania wszelkich zawodów związanych z opieką nad zwierzętami. Sąd nakazał mu też zapłacenie 5 tys. zł nawiązki na schronisko dla zwierząt w Kościerzynie.

Uzasadnienie sądu

Sędzia Aleksandra Ossowska w uzasadnieniu wyroku stwierdziła, że sąd zmienił kwalifikację prawną czynu. Po przesłuchaniu świadków i ujawnieniu dowodów uznał, że nie doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami.

- Sąd nie opierał się tylko na wyjaśnieniach pana oskarżonego - powiedziała sędzia Ossowska.

Dodała, że sąd nie znalazł podstaw, by uznać, że świadkowie stworzyli grupę, która miała na celu zdyskredytowanie byłego kierownika schroniska dla zwierząt.

Podczas procesu J. przekonywał bowiem, że został pomówiony przez grupę osób. Sędzia wskazała, że wszyscy świadkowie zeznali, iż oskarżony chodził do schroniska z pałką i bił pałką w kraty. Dodała też, że oskarżony kopnął psa i uderzył go drzwiczkami klatki.

Sąd uzasadnił karę tym, że oskarżony był kierownikiem schroniska i ciążył na nim szczególny obowiązek dbania o zwierzęta w schronisku.

- Te zwierzęta nie pochodziły z domów, w których ludzie się nimi opiekowali. To były zwierzęta, które doznały cierpień i upokorzeń ze strony człowieka - mówiła sędzia Ossowska. Podkreśliła, że oskarżony jako kierownik schroniska miał szczególny obowiązek dbania, by zwierzęta w schronisku poczuły się bezpiecznie. Zdaniem sądu chodzenie z pałką po placówce było okrucieństwem ze strony podsądnego, bo wiedział, że już raz zwierzęta były maltretowane.

Nie zgadza się z wyrokiem

Rafał J. po wyroku stwierdził, że jest wstrząśnięty werdyktem i podobnie jak podczas postępowania tłumaczył, że padł ofiarą spisku kilku osób.

- Z uzasadnienia sądu wynika, że zostałem skazany za samo posiadanie pałki. Nie rozumiem tego wyroku - stwierdził J. Dodał, że jeszcze nie wie, czy będzie apelować.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, czyli Stowarzyszenia na rzecz Zwierząt Coexistence, radca prawny Anna Janicka powiedziała, że jest zadowolona z wyroku.

Werdykt nie jest prawomocny.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: