Andrzej Duda zadeklarował, że jeżeli po zakończeniu prezydentury znajdzie się funkcja, którą mógłby pełnić, to będzie "bardzo poważnie rozważał podjęcie jej". O ile - zastrzegł - nie będzie naruszać godności urzędu Prezydenta RP.
Duda mówił w środę w radiu Wnet, że to, jaką funkcję obejmie, będzie zależało od tego, "jakie będą potrzeby polityczne i spojrzenia społeczne".
Andrzej Duda premierem?
Pytany o to, czy funkcja premiera narusza godność tego urzędu, prezydent przypomniał, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji Aleksander Kwaśniewski "został przez Lewicę przedstawiony jako kandydat na premiera". Jak zauważył, "nikt wtedy tego nie podawał w wątpliwość", czy byłaby to odpowiednia funkcja dla byłej głowy państwa.
Duda podkreślił, że stanowisko szefa rządu to "najważniejsza wykonawcza funkcja w państwie". Jednocześnie - wskazał - premier ma najwięcej zadań do wykonania i najwięcej kompetencji spośród wszystkich możliwych funkcji w państwie, dlatego "nie jest to żadne naruszenie godności" urzędu prezydenckiego.
Większy problem byłby z pełnieniem funkcji marszałka Sejmu. Musiałby najpierw zostać posłem.
- To oznacza uczestnictwo w wyborach parlamentarnych w jakimś okręgu i walkę na liście wyborczej - mówił Andrzej Duda. Ocenił, że "dla byłego prezydenta, który wygrał wybory na poziomie ogólnopolskim, to nie licuje, żeby startować w jakiejś bitwie kampanijnej w okręgu wyborczym".
Autorka/Autor: akr/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Valdemar Doveiko