"Wnoszę o przerwę i wezwanie policji". Burzliwe posiedzenie neo-KRS i "groźby, które wzbudzają lęk"

Kamil Zaradkiewicz
Gasiuk-Pihowicz: wnoszę o przerwę i wezwanie policji
Źródło: TVN24

Środowe posiedzenie neo-KRS przebiegało w bardzo burzliwej atmosferze. Na sali ze strony członka KRS Macieja Nawackiego miały paść groźby pod adresem posłanki KO Kamili Gasiuk-Pihowicz. - Byłem świadkiem słów: "odszczeka to pani", "wcisnę to pani w gardło" - oświadczył do protokołu senator Krzysztof Kwiatkowski. Gasiuk-Pihowicz zawnioskowała o przerwę i wezwanie policji, ale jej wniosek nie zyskał większości.

W środę neo-KRS zajęła się wnioskiem o powołanie Kamila Zaradkiewicza, sędziego Sądu Najwyższego, na dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej, która jest jednym z reprezentantów Sejmu w Krajowej Radzie Sądownictwa, złożyła wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. - To mianowanie na stanowisko - mówiąc wprost - przez ministra sprawiedliwości, który za kilka lub kilkanaście dni przestanie piastować urząd, jest nadużyciem władzy. Ponadto Kamil Zaradkiewicz jest osobą wadliwie powołaną na urząd sędziego w Sądzie Najwyższym - mówiła.

Wskazywała też na jego "aktywność publicystyczną" i wpisy w mediach społecznościowych, które "świadczą o zaangażowaniu politycznym po stronie Suwerennej Polski". Wniosek został odrzucony. "Za" zagłosowało czterech członków Rady, przeciwko było 14.

Burzliwe posiedzenie neo-KRS

Senator Krzysztof Kwiatkowski, który również jest członkiem KRS, zawnioskował o odroczenie posiedzenia do czasu wezwania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i samego kandydata Kamila Zaradkiewicza. Ten wniosek również przepadł - pięcioro członków głosowało "za", 13 przeciw, jeden się wstrzymał.

Wtedy po raz kolejny głos zabrała Gasiuk-Pihowicz. Wniosła o odroczenie posiedzenia i wezwanie do KRS szefa Straży Trybunalskiej TK z lat 2014-2015. Argumentowała, że szef Straży Trybunalskiej mógłby mieć wiedzę na temat "nocnych zachowań z udziałem pana Zaradkiewicza". Przytaczała doniesienia medialne, według których Zaradkiewicz miał nad ranem przyjść w piżamie pod budynek TK, gdzie wtedy pracował, będąc pod wpływem grzybów halucynogennych.

Nie dokończyła składania wniosku formalnego, ale przerwała jej przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka, która złożyła wniosek o wyłączenie jawności posiedzenia i zarządziła natychmiastowe głosowanie. 13 członków oddało głos za wyłączeniem jawności, troje przeciwko.

W tym momencie na kilka minut przerwana została transmisja.

Kamil Zaradkiewicz
Kamil Zaradkiewicz
Źródło: PAP/Kalbar

Jawność przywrócono na głosowanie w sprawie wniosku Gasiuk-Pihowicz. 11 osób sprzeciwiło się jej wnioskowi, dwie osoby się wstrzymały od głosu.

Przerwa, bo "atmosfera jest gorąca"

Posłanka nie ustępowała i złożyła kolejny wniosek o odroczenie posiedzenia, ściągnięcie akt osobowych Zaradkiewicza z Trybunału Konstytucyjnego oraz wezwania sędziego Andrzeja Rzeplińskiego i sędzi Ewy Łętowskiej.

To - mówiła - pozwoliłoby wyjaśnić "pojawiające się zarzuty wobec Zaradkiewicza dotyczące mobbingu, jaki miał stosować wobec swoich podwładnych w Trybunale". Wniosek przepadł. "Za" głosowało pięć osób, przeciwko 12, jedna się wstrzymała.

Do dyskusji włączył się wtedy między innymi sędzia Maciej Nawacki. Członkowie KRS mówili w tym samym czasie, zapanował chaos. Przewodniczący zarządził 10 minut przerwy. - Atmosfera jest tak gorąca, że ja jako przewodniczący kompletnie nie słyszę państwa wypowiedzi - uzasadnił.

"Wnoszę o przerwę i wezwanie policji"

Po przerwie Gasiuk-Pihowicz zabrała głos. - Uważam, że obrady powinny zostać przerwane. Nie możemy przejść do porządku nad słowami, które padły na tej sali. Pan sędzia Nawacki powiedział do mnie bardzo znamienne słowa - że wciśnie mi uchwałę w gardło. Powtórzył to przynajmniej kilkukrotnie w obecności innych osób, które przebywają na sali - mówiła.

Dodała, że "to były groźby, które wzbudzają we mnie uczucie lęku". - W tym momencie wnoszę o przerwę i wezwanie policji celem ustalenia świadków - zaapelowała Gasiuk-Pihowicz.

Słów Nawackiego nie było słychać w transmisji w internecie. Senator Kwiatkowski złożył oświadczenie do protokołu. - Byłem świadkiem słów, które pan Maciej Nawacki skierował do pani Kamili Gasiuk-Pihowicz, które brzmiały: "odszczeka to pani", "wcisnę to pani w gardło" - oświadczył.

Wniosek o przerwę i wezwanie policji przepadł. "Za" było sześć osób, przeciw osiem, wstrzymała się jedna. 

konfa
Gasiuk-Pihowicz o zachowaniu i słowach Macieja Nawackiego
Źródło: TVN24

Posiedzenie neo-KRS zakończyło się przed godziną 15. Rada pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Zaradkiewicza na dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Nawacki: zareagowałem na zarzuty w moją stronę

O swoje słowa Nawacki został zapytany po posiedzeniu przez reporterkę TVN24 Katarzynę Gozdawę-Litwińską. - Zareagowałem na zarzuty, że jestem uczestnikiem jakiejś grupy hejterskiej. Na zarzuty, że nie wykonuję wyroków sądów. Na zarzuty, że uzyskałem w nielegalny sposób jakieś awanse, coś w tym stylu. Tego rodzaju tweety były powtarzane przez panią Gasiuk-Pihowicz. Wszystko jest na Twitterze (aktualnie portal X - red.), można sobie sprawdzić - stwierdził.

nawacki
Nawacki: zareagowałem na zarzuty w moją stronę
Źródło: TVN24
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: