Mamy do rozważenia, czy rację ma znany z eurofobii minister Ziobro, czy 25 krajów, które uważają, że to wzmacnia ich suwerenność, a nie osłabia - w taki sposób były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski komentował w "Kropce nad i" w TVN24 stanowisko ministra sprawiedliwości w sprawie mechanizmu powiązania funduszy z praworządnością. Jak dodał, "suwerenność nie polega na wolności łamania własnej konstytucji i traktatów".
Państwa członkowskie Unii Europejskiej – w związku ze sprzeciwem Polski i Węgier - nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej i decyzji w sprawie funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z - przyjętym większością kwalifikowaną - rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z praworządnością.
W poniedziałek Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy ocenił, że brak weta Polski w sprawie budżetu UE oznaczałby "całkowitą utratę zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwencjami".
"Bitwa o unikanie praworządności już została przegrana przez rząd"
Do sprawy odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski. Zwracał uwagę, że "powiązanie funduszy z przestrzeganiem praworządności we wszelkich państwach członkowskich jest już faktem". - Będzie miało zastosowanie niezależnie od tego, czy budżet będzie wieloletni, roczny, czy będzie prowizorium budżetowe, więc nie wiem, po co miałoby być to weto - dodał.
- Tam jest 1,8 biliona euro na to wszytko, na co Europejczycy czekają, w tym znowu - bardzo dobrze - duże alokacje dla Polski i nie wiem, dlaczego mielibyśmy to wstrzymywać, skoro bitwa o unikanie praworządności już została przegrana przez rząd - mówił dalej Sikorski.
Odniósł się także do słów Zbigniewa Ziobry na ten temat, który stwierdził w poniedziałek, że "nie chodzi o żadną praworządność". - To tylko pretekst, piękne słowo, które trafia do ucha. Chodzi o instytucjonalne, polityczne zniewolenie, radykalne ograniczenie suwerenności - mówił Ziobro na konferencji prasowej.
- Żeby to, co mówi minister Ziobro i jego ludzie, było prawdą, musielibyśmy założyć, że 25 państw członkowskich, które wczoraj głosowały za tym rozporządzeniem (...) głosowało za odebraniem sobie suwerenności - powiedział Sikorski.
- Więc mamy do rozważenia, czy rację ma znany z eurofobii minister Ziobro, czy 25 krajów, które uważają, że to wzmacnia ich suwerenność, a nie osłabia - kontynuował.
- Suwerenność nie polega na wolności łamania własnej konstytucji i traktatów - mówił gość TVN24.
Sikorski stwierdził, że minister Ziobro "chce sytuacji, w której żaden sąd nie będzie mu już mieszał w tym, żeby można było sadzać (do więzienia - red.) swoich przeciwników politycznych".
Sikorski: Polska realizuje tutaj interes Węgier, a nie swój
Jak mówił dalej były szef polskiej dyplomacji, o powiązaniu wypłaty funduszy z praworządnością "zdecydowały dwa demokratyczne gremia". - Parlament Europejski, głosami wszystkich najważniejszych frakcji politycznych, i Rada Europejska, gdzie są reprezentowane demokratyczne rządy. Polska po prostu to głosowanie przegrała 25:2 - wyjaśnił Sikorski. - Wiem, dlaczego oponują Węgry. Bo według OLAF-u, czyli instytucji walczącej z korupcją w Unii Europejskiej, są najbardziej skorumpowanym krajem, jeśli chodzi o dystrybucję funduszy europejskich. Polska dopiero zaczyna tę drogę (...), ale realizuje tutaj interes Węgier, a nie swój - mówił Sikorski.
"Przestrzegam kolegów z PiS-u i rząd, żeby nie przeciągali w tej sprawie struny"
Europoseł był pytany, czy w związku z działaniami rządu Polska może być wyłączona z funduszu odbudowy, czyli funduszu przeznaczonego na odbudowę gospodarek po walce z pandemią. - Proszę pamiętać, że większość krajów Europy Zachodniej więcej do budżetu (unijnego - red.) wpłaca, niż z niego wypłaca. Oni też nie chcą finansować budowania zamordyzmu - wskazywał. - Mogą oczywiście umówić się między sobą, na przykład w gronie strefy euro, że 'tworzymy ten fundusz między sobą i wtedy nie musimy łożyć na kraje biedniejsze, takie jak Polska", która ma być bodajże trzecim największym beneficjentem tego funduszu - dodał Sikorski. Wskazywał, że w takiej sytuacji pieniądze mogą być rozdysponowane tylko w węższym gronie. - Więc przestrzegam kolegów z PiS-u i rząd, żeby nie przeciągali w tej sprawie struny, bo irytacja tą eurofobią i łamaniem zasad europejskich w krajach, które bardziej niż my finansują Unię Europejską, jest bardzo duża - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24