Wszystkie opinie dotyczące kryzysu w Platformie Obywatelskiej są przesadzone, bardzo często niezasłużone, choć zdarza się, że także trafne - mówił w sobotnich "Faktach po Faktach" senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski. Jak przekonywał, "jesień tego roku dla Platformy będzie niezwykle istotna". - To będzie czas poważnych zmian - zapowiedział.
W 2019 roku Bogdan Zdrojewski przegrał wybory na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej z Borysem Budką. Jak wyznał w "Faktach po Faktach", dziś nie żałuje, że to nie on staną na czele partii.
- Miałem nawet poczucie ulgi, że nie spotkał mnie ten zaszczyt dźwigania ciężaru odpowiedzialności za Platformę. Zdawałem sobie doskonale sprawę z jej kondycji, mankamentów, różnych problemów, więc krótko mówią nie zazdrościłem Borysowi Budce. I nie zazdroszczę mu dzisiaj - stwierdził.
"Cały czas mamy spore problemy"
Jednocześnie Zdrojewski przekonywał, że kryzys w PO "nie jest coraz większy".
- Cały czas mamy spore problemy. Potencjał Platformy oceniam dziś na 30-35 procent poparcia. Mamy z tego połowę. Jest nad czym się zastanawiać - przyznał senator. Jak podkreślił, "dobra diagnoza jest źródłem dobrych decyzji na przyszłość". - Te decyzje są podejmowane. Nie jest tak, że Platforma jest w stagnacji. Natomiast wszystkie aktywności przewodniczącego i zarządu partii są realizowane zbyt wolno, ale są realizowane - zaznaczył gość "Faktów po Faktach".
Jak mówił Zdrojewski, "wszystkie opinie dotyczące kryzysu są przesadzone, bardzo często niezasłużone, choć zdarza się, że także trafne". - Jestem przekonany, że jesień tego roku dla Platformy będzie niezwykle istotna. To będzie czas poważnych zmian. Ja opowiadam się za swoistym rebrandingiem. Uważam, że lifting Platformy nie wystarczy - przekonywał.
Dodał, że "to co jest najważniejsze, to oferta dla wyborców, empatia wobec wyborców i dobra komunikacja z wyborcami".
"Mamy kłopot, bo szarpaliśmy się"
W ocenie Zdrojewskiego "to nie jest dobry moment na zmianę lidera, ale jest to dobry moment, żeby solidnie poprawcować i odbudować Platformę, jeżeli chodzi o wiarygodność".
- Mamy kłopot, bo szarpaliśmy się od ściany do ściany. Byliśmy raz w lewo, raz trochę w prawo. Raz zgłaszaliśmy chęć bycia totalną opozycją, potem się z tego wycofywaliśmy. Zmienialiśmy kandydata na prezydenta. To wszystko było kosztowne, choć w niektórych wypadkach potrzebne - przyznał senator.
"Nie powinniśmy być wyłącznie antypisem"
Jak mówił, funkcjonowanie takiej partii jak PO w warunkach pandemii i tak funkcjonującego Sejmu "nie jest łatwe".
- To jest bardzo trudny czas. Cieszę się, że z tej pandemii powoli wychodzimy, choć z bardzo wysokim kosztem, z bardzo wysoką śmiertelnością, z bardzo wysoką inflacją. Ale mam nadzieję, że w związku z tym zapotrzebowanie na Platformę zacznie powoli rosnąć, bo te wszystkie mankamenty funkcjonowania rządu PiS przez ostatnie sześć lat będą coraz bardziej widoczne i dotkliwe - stwierdził gość "Faktów po Faktach".
Według niego "to będzie dobry czas na odzyskiwanie kondycji przez Platformę Obywatelską".
- My nie powinniśmy się oglądać na PiS, nie powinnśmy być reaktywni, nie powinniśmy być wyłącznie antypisem. To jest droga donikąd, ścieżka do niskich sondaży - przekonywał. Zaznaczył, że wrogiem PO nie jest "ani Szymon Hołownia, ani SLD, ani tym bardziej PSL". - To są nasi ewentualni sojusznicy. Owszem, są naszymi rywalami, jeżeli chodzi o elektorat, ale to nie są nasi przeciwnicy. Naszym przeciwnikiem jest PiS - podkreślił senator.
"Obiecują to, co obiecywali sześć lat temu"
Komentując Polski Ład, nowy program społeczno-gospodarczy Zjednoczonej Prawicy na okres po pandemii, Zdrojewski powiedział, że to "jedna z najdotkliwszych samokryt tego rządu".
- Oni obiecują to, co obiecywali sześć lat temu i czego nie zrobili - stwierdził.
Główne założenia Polskiego Ładu to 7 proc. PKB na zdrowie, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, zwiększenie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł, ale też z drugiej strony zlikwidowanie odliczenia składki zdrowotnej od podatku i koniec zryczałtowanej składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców, która ma zostać zastąpiona składką proporcjonalną do dochodu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP