W książce "Na mojej warcie. Przewodzenie NATO w czasie wojny" Jens Stoltenberg opisał okres od 2014 do 2024 roku, gdy kierował strukturami tej organizacji. Szczególną uwagę zwrócił na trudne w tym czasie relacje Sojuszu z prezydentem USA Donaldem Trumpem za jego pierwszej kadencji w Białym Domu (2017-2021). Według norweskiego polityka, a obecnie ministra finansów, prezydent USA wielokrotnie groził sojusznikom porzuceniem ich przez swój kraj.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ani słowa o artykule 5. Stoltenberg tłumaczył się za Trumpa
Najpoważniejszym powodem złości Trump miał być niski w jego ocenie poziom wydatków na obronność europejskich państw NATO. Ówczesnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi wypominał, że "nie płacą tego, co są winni USA", a budżety obronne ich państw nie stanowią nawet 10 procent ogólnego budżetu Sojuszu.
W 2018 roku wydatki Danii, Holandii, Niemiec i Norwegii na obronę nie przekraczały nawet 1,5 procent ich PKB, Trump miał więc nawet rozważać wykluczenie tych krajów ze struktur NATO. W miejsce pełnego członkostwa miały zostać objęte wyłącznie gwarancjami, z których korzystała pozostająca wówczas jeszcze poza Sojuszem Szwecja.
"Nie kłóć się z prezydentem"
Jak można przeczytać w książce Stoltenberga, ówczesny minister obrony USA James Mattis wielokrotnie przepraszał go za postawę i słowa swojego przełożonego. Udzielał nawet Norwegowi rad, jak nie wywołać irytacji Trumpa.
"Wstydzimy się za niego. Musimy po prostu spróbować go uspokoić. I nie kłóć się z prezydentem, zwłaszcza o liczby, na które się powołuje. To w niczym nie pomoże" - miał zalecać ówczesny szef Pentagonu.
"Na mojej warcie", która w środę 1 października trafi do księgarń, w tym w Polsce, to druga książka autorstwa Stoltenberga. W poprzedniej, zatytułowanej "Min historie" ("Moja historia"), dwukrotny norweski premier opisał czasy kierowania Partią Pracy i rządem, szczegółowo przedstawiając między innymi okoliczności zamachów terrorystycznych w Oslo i na wyspie Utoya w 2011 roku.
Autorka/Autor: asty/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: OLIVIER MATTHYS/EPA/PAP