"Donald Tusk znany jest z tego, że pielęgnuje rodzinne tradycje. Pewnie takich faszystowskich pamiątek posiada więcej" - to komentarz europosłanki PiS i byłej rzeczniczki tej partii Beaty Mazurek do zdjęcia szefa EPL Donalda Tuska w maseczce z błyskawicą oraz jego ironicznego wyjaśnienia w tej sprawie, wygłoszonego w sobotnich "Faktach po Faktach" TVN24. Wcześniej politycy PiS porównywali emblemat Strajku Kobiet do "esesmańskich symboli". W związku z wpisem Mazurek mecenas Roman Giertych, w imieniu Tuska, zapowiedział pozew z żądaniem przeprosin.
Znak czerwonej błyskawicy stał się symbolem protestów przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącej prawa do przerywania ciąży. Symbol Ogólnopolskiego Strajku Kobiet często pojawia się również na maseczkach polityków opozycji. To nie spodobało się między innymi prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. - Najpierw zdejmijcie te błyskawice esesmańskie – zwrócił się w listopadzie Jarosław Kaczyński do parlamentarzystów ugrupowań opozycyjnych. Pod koniec października także wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił: - Z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS. Ale rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów i z przykrością to przyjmujemy.
Tusk spotyka się z Lempart. Na maseczkach błyskawice
W czwartek Marta Lempart, jedna z liderek Strajku Kobiet, spotkała się w Brukseli z szefem Europejskiej Partii Ludowej Donaldem Tuskiem. Na jednym z opublikowanych oboje pozowali w maseczkach z błyskawicą.
- Bardzo sobie cenię to spotkanie z Martą Lempart. Bardzo też cenię jej i jej współpracowników wysiłki na rzecz godności kobiet i w ogóle Polaków - powiedział Donald Tusk w piątkowych "Faktach po Faktach" w TVN24.
"Maseczka jest oczywiście po dziadku z Wehrmachtu"
Były premier ironizował, że "maseczka jest oczywiście po dziadku z Wehrmachtu". Nawiązał w ten sposób do wypowiedzi Jacka Kurskiego z 2005 roku. Ówczesny poseł PiS, a dziś szef telewizji państwowej, podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi mówił o dziadku Donalda Tuska, który miał według niego na ochotnika wstąpić do Wehrmachtu. Wypowiedź wywołała burzę i to po obu stronach politycznej barykady. Mogła mieć też wpływ na wynik wyborów, w których startował - i które przegrał z Lechem Kaczyńskim - Donald Tusk, chociaż słowa okazały się nieprawdziwe.
W 1942 roku Józef Tusk został wcielony do Wehrmachtu, z którego trzy lata później zdezerterował (lub został wzięty do niewoli angielskiej) i wrócił do Polski. Świadczy o tym wydana w Szczecinie jesienią 1945 roku karta Państwowego Urzędu Repatriacyjnego.
Mazurek: Donald Tusk pewnie posiada więcej takich faszystowskich pamiątek
Była rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości, obecnie europosłanka partii Beata Mazurek napisała w sobotę na Twitterze: "Donald Tusk znany jest z tego, że pielęgnuje rodzinne tradycje. Pewnie takich faszystowskich pamiątek posiada więcej. Szkoda, że pochwalił się tylko maseczką. Nie traćmy jednak nadziei, może następnym razem powita Lempart w mundurze dziadka z Wermachtu?" (pisownia oryginalna).
Pełnomocnik Donalda Tuska mecenas Roman Giertych niedługo potem odpowiedział, że w imieniu Donalda Tuska "pozywa panią poseł Beatę Mazurek o naruszenie dóbr osobistych". Zapowiedział, że będzie w imieniu swojego klienta domagać się wpłaty na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oraz przeprosin. Nie uściślił, w jakiej formie.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@MartaLempart