Trwa osiemnasty dzień inwazji na Ukrainę. W programie "Kawa na ławę" polscy politycy dyskutowali o tym, czy pomoc dla ukraińskich uchodźców jest wystarczająca i czy rząd panuje nad kryzysem humanitarnym. - Koordynacja musi być na poziomie rządowym - mówił wiceszef Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk. W rozmowie wzięli udział także wiceszefowa Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszula Pasławska, Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy, współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
Trwa kolejna doba rosyjskiej agresji na Ukrainę. W nocy z soboty na niedzielę rosyjskie wojska przeprowadziły atak rakietowy na międzynarodowe centrum sił pokojowych i bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim - poinformowały władze obwodowe. W ataku zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne. Centrum znajduje się w obwodzie lwowskim, w okolicach Jaworowa, około 57 kilometrów na zachód od Lwowa i 29 kilometrów od granicy Ukrainy z Polską.
O inwazji Rosji na Ukrainę i pomocy uchodźcom rozmawiali w "Kawie na ławę" w niedzielę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, wiceszef Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk, współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń oraz wiceszefowa Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszula Pasławska i Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy.
Biedroń: naszą racją stanu jest dalsze integrowanie się w ramach Unii Europejskiej
W ostatnich dniach wiceszef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Riabkow powiedział, że konwoje militarne z Polski i innych krajów, będą celami rosyjskich sił zbrojnych. Jak zauważył Biedroń, NATO powinno dać im ochronę przeciwpowietrzną i przeciwlotniczą.
- Dobrze wiemy, jakie są konsekwencje tego wsparcia, tylko znów musimy szukać solidarności i wspólnoty. Boję się, że im dłużej wojna będzie trwała, tym solidarności będzie mniej. Zaczną pojawiać się różne interesy - mówił. W tym miejscu powiedział o postawie Viktora Orbana. - Takich polityków, których Putin będzie kusił różnego rodzaju obietnicami, będzie coraz więcej - dodał.
Europoseł stwierdził także, że mocniejsza integracja europejska wzmocni bezpieczeństwo Polski.
- Każdy, kto dzisiaj mówi, że Unia Europejska nie jest potrzebna, podważa jej sens, szkodzi bezpieczeństwu nie tylko militarnemu Polski i innych krajów unijnych. To jest wyzwanie dla polityków, żeby zrozumieć, że naszą racją stanu jest dalsze integrowanie się w ramach Unii Europejskiej, inwestowanie we wszystko, co nas wzmacnia w tej wspólnocie.
Ścigaj: czas skupić się na rozwiązaniach systemowych
Posłanka Ścigaj zapytana została, czy uważa, że polski rząd panuje nad sytuacją w Polsce. Jak podkreśliła, wszystkie działania pomocowe są przede wszystkim zasługą polskiego społeczeństwa.
- Ustawa (o pomocy uchodźcom - przyp. red.) dwa tygodnie jest procedowana. Ustawa, która formalnie umożliwia na przykład przekazywanie pieniędzy na posiłki, zatrudnianie czy dawanie im schronienia, to są dwa tygodnie, a przez dwa tygodnie Polacy nakarmili, dali schronienie setkom tysięcy uchodźcom. Więc najpierw sprawnie i bardzo efektywnie zadziałali Polacy, a potem rząd, patrząc na to, co trzeba zrobić, zrobił ustawę. Więc ustalmy pewną hierarchię i kolejność temu, jak to się zadziało, i dajmy wielkie ukłony naszemu społeczeństwu - powiedziała Pasławska.
Posłanka stwierdziła, że polski rząd powinien skupić się na działaniach systemowych, które określiłyby, jak zorganizować życie uchodźców. Wymieniła potrzeby takie jak zapewnienie pracy, mieszkania czy pomoc w dalszej podróży do krajów Unii Europejskiej.
- Faktem jest, że nikt nie był przygotowany na taką sytuację, w takim stopniu, w jakim nas zaskoczyła - i my nie byliśmy przygotowani, i rząd. (...) Teraz jest czas, żebyśmy pracowali nad rozwiązaniami systemowymi, żeby wielka energia Polaków za chwilę nie przerodziła się w wielki konflikt społeczny. Żeby nie została ona odwrócona przeciwko Polakom i uchodźcom - dodała.
Szrot: rząd zrobił wszystko, co mógł
Według ministra Szrota ani Polska, ani żaden inny kraj na świcie, nie były przygotowane na kryzys humanitarny, jaki nastąpił w wyniku wojny.
- Mam przekonanie, że rząd, co mógł zrobić w tej sprawie, zrobił to ze stosownym wyprzedzeniem. Sytuacja była analizowana od jesieni, a od nowego roku trzeba było się poważnie liczyć z wybuchem tej wojny i napływem uchodźców - mówił.
Jak dodał, mimo wyraźnej pomocy polskiego społeczeństwa, rząd i wszystkie samorządy, niezależnie od opcji politycznej, stanęły na wysokości zadania. Jego zdaniem obecnym zadaniem władz polskich powinno stać się pozyskanie środków zagranicznych na pomoc uchodźcom.
Tomczyk: to jest w interesie nas wszystkich, żeby zarządzanie kryzysowe zaczęło działać, a nie było partyzantką
Z ministrem Szrotem nie zgodził się wiceszef PO Cezary Tomczyk.
- Trzeba jasno powiedzieć, że system, który w tej chwili funkcjonuje w Polsce, nazywa się "wielkie serce Polaków". Do dzisiaj, po 18 dniach od rozpoczęcia wojny, nie powstał żaden skoordynowany system pomocy zarządzania strumieniem uchodźców w naszym kraju. Wszystko odbywa się na poziomie samorządów, ewentualnie czasami na poziomie wojewodów - mówił.
Tomczyk dodał, że nie ma jednolitego systemu rejestracji uchodźców, a miasta nie wiedzą, jak poradzić sobie z napływem Ukraińców, gdyż nie wiadomo, ilu z nich zechce zostać w Polsce.
- Potrzebujemy centrów pobytowych, w których będzie wiadomo, co się z tymi ludźmi stanie. Są trzy grupy uchodźców w naszym kraju. Pierwsza grupa to są ludzie, którzy chcą jechać dalej. Druga grupa to są ludzie, którzy czekają na swoje rodziny i ma jakiś pomysł na to, jak zagospodarować się w Polsce. Trzecia, najliczniejsza, to jest grupa straumatyzowana, która nie ma gdzie jechać. Polska stoi przed wielkim wyzwaniem - trzeba zaangażować samorządy i to jest jasne, ale koordynacja musi być na poziomie rządowym. To jest w interesie nas wszystkich, żeby jak najszybciej zarządzanie kryzysowe w 40 milionowym kraju w centrum Europy zaczęło funkcjonować, a nie było po prostu partyzantką - podsumował.
Jabłoński: koordynujemy wszystko, co możliwe
Poseł Jabłoński podkreślił, że bez wolontariuszy akcja pomocy uchodźcom z Ukrainy nie byłaby możliwa, ale jednocześnie zwrócił uwagę bez pracy setek tysięcy Polaków z administracji - służb ratunkowych i medycznych, żołnierzy, nauczycieli, kolejarzy - państwo mogłoby nie dać sobie rady z kryzysem.
- Koordynujemy wszystko, co możliwe, by to było efektywne. Nie dajmy się podzielić w tej sprawie. To nie jest tak, że rząd sobie przypisuje zasługę za całość działań, ale nie mówicie państwo, że ten rząd nie działa [...] My robimy wszystko, żeby działać razem - opowiadał. - Społeczeństwo polskie każdego dnia zdaje wielki egzamin z odpowiedzialności i solidarności. I działamy tutaj razem - społeczeństwo, samorządy, rząd - wszyscy razem - mówił.
Pasławska: dzisiaj zwykli ludzie, wypełniają rolę rządu
Nie zgodziła się z tym Urszula Pasławska. Jej zdaniem rząd podjął działania przygotowujące do kryzysu humanitarnego dopiero po rosyjskim ataku.
- Wszystko to, co dobre, nie wynikało z zapobiegliwości rządu. Powinno bardzo wyraźnie wybrzmieć, że w ciągu 30 lat dorobiliśmy się społeczeństwa obywatelskiego, natomiast nie dorobiliśmy się rządu obywatelskiego. Dzisiaj organizacje pozarządowe, zwykli ludzie, wypełniają rolę rządu, podczas gdy powinni jedynie dopełniać ich działania - mówiła.
Jak dodała posłanka, palące kwestie mieszkań i pracy dla uchodźców, powinny być uregulowane systemowo.
- Nie wystarczy budować tylko swój PR i wysługiwać się organizacjami pozarządowymi, samorządowcami, albo ich poganiać, tylko po prostu wziąć do rzetelnej, odpowiedzialnej i spokojnej roboty - podsumowała.
Źródło: TVN24