Anna Kornecka (Porozumienie), pełnomocniczka ministra rozwoju do spraw inwestycji i Zielonego Ładu komentowała w "Jeden na jeden" wniosek premiera o odwołanie Jarosława Gowina z rządu. Powiedziała, że "rzecznik rządu Piotr Mueller wczoraj próbował skorumpować polityków Porozumienia". Pytana, czy politycy PiS próbują docierać do posłów i posłanek Porozumienia i przeciągać ich na swoją stronę, Kornecka powiedziała, że "takiego kłusownictwa politycznego nie widzieliśmy od bardzo dawna na scenie politycznej".
Rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował we wtorek, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta o odwołanie Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera i szefa resortu rozwoju, pracy i technologii. Lider Porozumienia swoją dymisję określił jako koniec Zjednoczonej Prawicy.
Anna Kornecka, pełnomocniczka ministra rozwoju ds. inwestycji i Zielonego Ładu (Porozumienie) pytana, czy Porozumienie przeszło do opozycji, powiedziała, że "wczoraj 10 sierpnia 2021 PiS i Jarosław Kaczyński decydowali o zakończeniu Zjednoczonej Prawicy". - Dzisiaj mamy nadzieję, że zarząd partii Porozumienie podejmie decyzje o wyjściu z rządu i koalicji - dodała.
Tuż. przed godziną 9 zastępca rzecznika ugrupowania Jan Strzeżek przekazał, że decyzją Zarządu Krajowego Porozumienie Jarosława Gowina opuszcza Zjednoczoną Prawicę.
- Nie chcę przesądzać, jaki będzie charakter naszego istnienia i dalszego funkcjonowania w parlamencie - zaznaczyła Kornecka.
Pytana, czy ministrowie z ramienia Porozumienia będą rezygnować ze swoich stanowisk, powiedziała, że "państwo ministrowie ogłoszą swoje decyzje w czasie przez siebie wybranym".
- Natomiast Porozumienie w tej sytuacji musi zareagować na słowa rzecznika rządu Piotra Muellera, który wczoraj próbował skorumpować polityków Porozumienia, żeby dzisiaj zagłosowali za ustawą lex TVN. Ustawą, która zgodnie ze stanowiskiem Porozumienia jest ustawą szkodliwą - powiedziała Kornecka.
- To jest taka sytuacja, która przypomina zeszłoroczne głosowanie w sprawie tak zwanej piątki dla zwierząt. Przypomnijmy, że tam udało się przekonać Jadwigę Emilewicz do tego, żeby poparła te rozwiązania. Dzisiaj dokładnie takie same metody stosowane są w przypadku lex TVN - dodała.
Kornecka wyraziła nadzieję, że "członkowie Porozumienia pokażą, że są ludźmi przyzwoitymi".
Kornecka o próbie przeciągania polityków Porozumienia
Pytana, czy politycy PiS próbują docierać do posłów i posłanek Porozumienia i przeciągać ich na swoja stronę, Kornecka powiedziała, że "takiego kłusownictwa politycznego nie widzieliśmy od bardzo dawna na scenie politycznej". - Jest to bardzo niepokojące zjawisko - dodała.
Pytana, po jakie metody sięga PiS, żeby próbować przeciągnąć polityków Porozumienia, powiedziała, że "wszyscy widzieliśmy, co spotkało posłów PiS-u, którzy wyszli z klubu, założyli własne koło z panem posłem (Zbigniewiem) Giżyńskim, a następnie zostali przeciągnięci właśnie propozycjami, czy to pracy dla siebie, czy dla członków swoich rodzin".
Dopytywana, czy PiS oferuje członkom rodzin parlamentarzystów pracę, Kornecka powiedziała, że "takie informacje można było zweryfikować przy okazji pana posła Lecha Kołakowskiego, czy pani poseł (Małgorzaty) Janowskiej".
Dopytywana, czy takie oferty są składane politykom Porozumienia, odparła: - Ja oczywiście żadnych ofert poza moją dymisją nie otrzymałam.
- Trudno mi powiedzieć, jakie oferty dostają koledzy i koleżanki, natomiast jestem przekonana, że są to przyzwoici, porządni ludzie, którzy przede wszystkim w polityce cenią sobie uczciwość i są w tej polityce dla ludzi, którzy ich wybrali, a nie dla stanowisk, czy pieniędzy, które potencjalnie mogliby zarobić - dodała.
Kornecka: powiedzenie prawdy, jakiejkolwiek krytyki w PiS-ie jest karane
Sejm ma zająć się w środę projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zwanej lex anty-TVN. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN.
Kornecka została zapytana, dlaczego Jarosławowi Kaczyńskiemu tak bardzo przeszkadzają wolne i niezależne media, że aż tyle energii obozu rządzącego jest nakierowane na to, żeby zajmować się rzucaniem im kłód pod nogi.
- Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Myślę, że to jest kluczem do działania tak naprawdę Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Moja dymisja jest tego dowodem: powiedzenie prawdy, powiedzenie jakiejkolwiek krytyki w PiS-ie jest karane - oceniła.
- W tym wypadku tego również boi się tak naprawdę najbardziej PiS i Jarosław Kaczyński. Boi się prawdy, a prawdę przekazują wolne media - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24