Prezydent stara się skupić na sobie uwagę, zaistnieć w jakiś sposób w debacie - tak o postawie Andrzeja Dudy w stosunku do rządu mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Została też zapytana o to, czy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Lewica wystawi kobietę jako kandydatkę. Powiedziała też kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 o relacjach rządu z prezydentem. Komentowała między innymi aktywność prezydenta w sferze polityki międzynarodowej.
- Przypominam, że za politykę zagraniczną odpowiada minister spraw zagranicznych i premier rządu - powiedziała ministra.
Dziemianowicz-Bąk: prezydent stara się skupić na sobie uwagę
- Prezydent, który de facto szykuje się do odejścia ze swojej funkcji, bo on kończy swoją misję w Pałacu (Prezydenckim - red.), stara się skupić na sobie uwagę, zwrócić na siebie uwagę, zaistnieć w jakiś sposób w debacie - powiedziała.
- Poważna głowa państwa, która jest szanowana na arenie międzynarodowej, głowa państwa, która wie, że jest szanowana we własnym państwie, nie musi się dopominać o uwagę, nie musi mówić: "Pamiętajcie o mnie, nie zapominajcie o mnie" - dodała.
Odniosła się też do zaproszenia prezydenta Andrzeja Dudy dla premiera Donalda Tuska na spotkanie. Miało się ono odbyć w środę, ale do niego nie doszło, bo szef rządu jest chory. - Nie wiem, dlaczego członkowie polskiego rządu mieliby w sytuacji choroby czy jakiejś nadzwyczajnej sytuacji biec koniecznie na każde zawołanie pana prezydenta - powiedziała. - Pan premier jest chory i nie mógł z zaproszenia skorzystać. Koniec historii - podsumowała.
Mówiła też o "wizerunku pana prezydenta, który bardzo chce zaistnieć, który bardzo chce zrobić sprawę z niczego".
Dziemianowicz-Bąk: uważam, że kandydatką Lewicy na prezydenta powinna być kobieta
Dziemianowicz-Bąk została także zapytana czy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Lewica wystawi kobietę jako kandydatkę.
- Mam taką nadzieję, uważam, że my na Lewicy mamy bardzo kompetentne kobiety, kompetentne polityczki, świetne kandydatki. Uważam, że jest już czas, żeby to właśnie kobieta wystartowała w wyścigu o Pałac Prezydencki - odpowiedziała.
Została też zapytana o to, czy sama widziałaby się w tej roli. - Decyzję o tym, kto to będzie, jak będzie się nazywała ta kandydatka, będziemy podejmować wspólnie w Nowej Lewicy po wyborach do Parlamentu Europejskiego po zakończeniu tego cyklu wyborczego. Jestem przekonana, że kimkolwiek będzie, na kogokolwiek padnie zaszczyt reprezentowania Lewicy w wyścigu prezydenckim, będzie to kompetentna, rzetelna, merytoryczna i pracowita kobieta - dodała ministra.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24