Terytorialsi mają dostać amerykańskie pociski Javelin. Błaszczak zapowiada "negocjacje cenowe"

"Już niedługo do Wojsk Obrony Terytorialnej trafią wyrzutnie Javelin wraz z pociskami. Departament Stanu wyraził zgodę na ich sprzedaż. Kontrakt zawiera sprzęt szkoleniowy, części zamienne oraz szkolenia. Czekamy na zgodę Kongresu i przystępujemy do negocjacji cenowych" - poinformował w środę na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Dzień później ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze, że "Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Polsce rakiet Javelin, co przyczyni się do wojskowej modernizacji Polski".

"Bezpieczeństwo jest naszym wspólnym priorytetem i kamieniem węgielnym amerykańsko-polskiego sojuszu" - dodała.

W środę Departament Stanu zaakceptował potencjalną sprzedaż Polsce 79 wyrzutni i 180 pocisków Javelin wraz z wyposażeniem towarzyszącym. Łączna wartość kontraktu może wynieść maksymalnie 100 mln dolarów. Gdy we wrześniu 2019 roku MON przekazywało stronie amerykańskiej zapytanie ofertowe w sprawie Javelinów, mowa była o 60 wyrzutniach. Dokument dotyczy pocisków Javelin w najnowocześniejszych obecnie wersji F, która pozwala niszczyć nie tylko cele opancerzone, ale też umocnienia.

Wyrzutnie mają trafić do trzech brygad obrony terytorialnej.

Docelowa i zamawiana w większej liczbie ma być opracowywana obecnie wersja G - ma ona trafić na rynek za dwa-trzy lata. Przy wyborze Javelina dla Wojsk Obrony Terytorialnej kierowano się masą - najmniejszą w swojej kategorii - i kształtem wyrzutni, którą żołnierze WOT będą zwykle nie przewozić, lecz przenosić na plecach. Zaletą pocisku, na którą często zwracają uwagę oficerowie WOT, jest też prosta obsługa, co ma znaczenie w przypadku szkolenia żołnierzy terytorialnej służby wojskowej, którzy stawiają się w jednostkach z reguły w weekendy.