Nie wierzę, że władza centralna nie może rozmawiać albo szukać porozumienia z władzą lokalną. Stąd też mój list do pana premiera Mateusza Morawieckiego, proszący o rozmowę i dialog w sprawie miejsca świętego - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
W ubiegły piątek minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział na Twitterze, że w tym roku organizatorem uroczystości 1 września na Westerplatte będzie Wojsko Polskie. Dotychczas głównym gospodarzem tych obchodów było miasto Gdańsk.
Po zapowiedzi ministra obrony narodowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wystosowała list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym napisała, że należy unikać wikłania w aktualne spory polityczne symboli świętych dla wszystkich Polaków. Podkreśliła, że tuż po wyborach prezydenckich wysłała zaproszenie do prezydenta Andrzeja Dudy, a w połowie czerwca zaproszenia skierowała do premiera, marszałków Sejmu i Senatu RP oraz szefa MON na obchody 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej, które - napisała - "jak co roku chcieliśmy uczcić z udziałem kombatantów, weteranów, wojska, harcerzy i najważniejszych osób w państwie".
CZYTAJ WIĘCEJ: "Należy unikać wikłania w aktualne spory polityczne symboli świętych dla wszystkich Polaków"
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz tłumaczyła na początku rozmowy w "Faktach po Faktach" TVN24, że znajduje się na terenie Stoczni Gdańskiej, "bo jest to symbol wielkiego porozumienia". - Porozumienia, kiedy wydawało się szalenie trudne albo wręcz niemożliwe - dodała.
- Nie wierzę, że 40 lat po Porozumieniach Sierpniowych, w 31 lat po pierwszych częściowo demokratycznych wyborach, 30 lat po pierwszych w stu procentach wolnych wyborach do samorządu, władza centralna nie może rozmawiać albo szukać porozumienia z władzą lokalną. Stąd też mój list do pana premiera Mateusza Morawieckiego, proszący o rozmowę i dialog w sprawie miejsca świętego. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Westerplatte jest miejscem świętym dla każdej Polki i każdego Polaka. Ale także dla Europejczyków - przekonywała Dulkiewicz.
Dulkiewicz: minister Błaszczak ze mną nie rozmawiał
Prezydent Gdańska powiedziała, że minister Mariusz Błaszczak nie rozmawiał z nią, zanim poinformował, że organizatorem tegorocznych uroczystości na Westerplatte będzie Wojsko Polskie. Dulkiewicz odebrała zapowiedź ministra jako odpowiedź na rozesłaną "już ponad miesiąc temu" informację "save the date", czyli rezerwację terminu o tym, że tak jak co roku od 21 lat, władze Gdańska organizują obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej.
"To miejsce, w którym najważniejsi są kombatanci, a nie politycy pokroju F. Timmermansa" - brzmi fragment piątkowego tweeta Błaszczaka, nawiązując do ubiegłorocznej wizyty obecnego pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.
- Wczoraj pan przewodniczący Timmermans do mnie napisał, że jest mu przykro, ale że dla niego ubiegłoroczna wizyta w 80. rocznicę (wybuchu II wojny światowej - red.), kiedy mógł w imieniu własnym i Europejczyków wyrazić wdzięczność Polakom za ich postawę w czasie II wojny światowej, pozostanie niezapomnianym wspomnieniem. I że Westerplatte jest symbolem nie tylko dla Polaków, ale także dla Europejczyków - stwierdziła Dulkiewicz.
"Dla każdego z nas powinno być miejsce o 4.45 na Westerplatte"
Dulkiewicz została zapytana, co się wydarzy 1 września, jeśli rząd nie doprowadzi do dialogu z władzami Gdańska. - Przygotowujemy obchody tak, jak od 21 lat. Zawsze były we współpracy, bo zawsze przedstawiciele różnych szczebli państwa polskiego na tych obchodach byli. Zawsze obecne było wojsko. Co jest bardzo ważne, te obchody w dużym stopniu były organizowane przez harcerzy - to jest ruch oddolny - dla każdego, kto chciał być i w nich uczestniczyć - mówiła prezydent Gdańska.
Dulkiewicz "absolutnie nie" wyobraża sobie równoległych obchodów organizowanych przez miasto i harcerzy oraz przez Wojsko Polskie. - Uważam, że dla każdego z nas powinno być miejsce o godzinie 4.45 na Westerplatte, o ile sytuacja epidemiczna na to pozwoli - dodała.
"Obywatele i obywatelki są coraz bardziej świadomi"
Dulkiewicz została poproszona o komentarz na temat ruchu obywatelskiego, tworzonego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Gdańska powiedziała, że "widać ogromne zainteresowanie", gdyż Trzaskowski nadal spotyka się z mieszkańcami różnych części kraju. - Chęć ludzi do działania jest, bo obywatele i obywatelki są coraz bardziej świadomi tego, że trzeba aktywnie stawać w obronie podstawowych wartości - dodała.
- Miejsce na taki ruch obywatelski nie tylko jest, ale także jest on bardzo potrzebny. Tu chodzi o naszą ojczyznę i jej przyszłość - oceniła.
Pytana, czy zapisze się do takiego ruchu, odpowiedziała, że "musimy to wszystko najpierw przemyśleć i przygotować". - Obywatelsko jestem aktywna w bardzo różnych formacjach. Pierwszą, która jest mi najbliższa, jest "Wszystko dla Gdańska", ruch obywatelski, który powstał 20 lat temu. Myślę, że ruch "Nowa Solidarność" - myślę, że to byłaby dobra nazwa - może być moim drugim domem - zaznaczyła Dulkiewicz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24