W sobotę mieszkańcy kilku powiatów we wschodniej Polsce usłyszeli syreny alarmowe. Na swoje telefony dostali alert RCB, informujący o "zagrożeniu atakiem z powietrza". Nie wszyscy wiedzieli, jak się zachować - o czym informowaliśmy w TVN24.
Na tvn24.pl opublikowaliśmy rządowy poradnik na temat zachowania w sytuacjach kryzysowych. Zawiera on wiele praktycznych porad i każdy powinien się z nim zapoznać. ZOBACZ CAŁY PORADNIK
Pojawia się jednak wiele szczegółowych pytań, np. co zrobić, gdy w czasie alarmu jesteśmy na zakupach, a nasze dzieci są w szkole? O tej i innych sytuacjach rozmawialiśmy z zastępcą redaktora naczelnego portalu Defence24 i analitykiem bezpieczeństwa Mariuszem Marszałkowskim oraz podpułkownikiem rezerwy Tomaszem Kwiatkowskim, byłym zastępcą rzecznika Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Co robić w sytuacji alarmowej? Eksperci odpowiadają
TVN24.pl: Jak sprawdzić, gdzie znajduje się najbliższy schron czy inne miejsce, w którym możemy się ukryć w razie niebezpieczeństwa?
Podpułkownik rezerwy Kwiatkowski: Polecam aplikację Schrony stworzoną przez Komendę Główną Straży Pożarnej, która jest jak do tej pory jedynym szybkim źródłem informacji o lokalizacji schronów oraz tzw. miejsc doraźnego schronienia. Aplikacja ma formę mapki, na której oznaczone są budynki spełniające określone kryteria budowli ochronnych lub te, które ze względu na swoje parametry techniczne mogą być obiektami doraźnego schronienia.
Aplikacja powstała na bazie audytu wykonanego przez Państwową Straż Pożarną w latach 2022-2023. Obecnie jest aktualizowana, gdyż po wprowadzeniu ustawy z dnia 5 grudnia 2024 r. o Ochronie Ludności i Obrony Cywilnej strażacy wykonują kolejny przegląd obiektów.
Marszałkowski: Przede wszystkim informacje na temat schronów znajdują się na biuletynach informacji publicznej poszczególnych gmin. Jest tam wykaz tak zwanych miejsc doraźnego schronienia, ukryć i schronów, natomiast już od ponad roku funkcjonuje aplikacja Schrony. To rządowa aplikacja, w której na interaktywnej mapie, sporządzonej przez Państwową Straż Pożarną na podstawie ewidencji obiektów ochronnych, można znaleźć najbliższe nam obiekty właśnie tego typu.
Jest to ponad 200 tysięcy obiektów na terenie całej Polski, o różnym standardzie ochrony. Większość z nich to są oczywiście miejsca doraźnego ukrycia, czyli te, które nie służą formalnie jako typowe schrony. Są to na przykład piwnice czy parkingi.
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania nie ma żadnego schronu. Gdzie powinienem/powinnam się ukryć w sytuacji zagrożenia?
Kwiatkowski: Schronów w Polsce jest jak na lekarstwo. Poza dużymi aglomeracjami będziemy ich szukać na próżno. Zdecydowanie więcej jest miejsc doraźnego schronienia (MDS) lub ukryć (U) zaznaczonych w aplikacji odpowiednio kolorem zielonym i niebieskim. I to właśnie do tych lokalizacji należy się udać.
Marszałkowski: Sam dom też jest miejscem, w którym możemy się ukryć. Najlepiej, jeżeli ma piwnicę. Jeśli jej nie ma, to możemy ukryć się w innym pomieszczeniu, które nie ma okien. Staramy się ukrywać wewnątrz budynku i tam przeczekać moment ataku czy alarmu. Przede wszystkim nie należy wychodzić na zewnątrz.
Po usłyszeniu alarmu ewakuowałem/am się do bezpiecznego miejsca. Po chwili alarm odwołano. Czy mogę od razu powrócić do moich zajęć?
Kwiatkowski: Zasadniczo po odwołaniu alarmu zagrożenie ustało, nie występuje już determinant (źródło, powód) alarmu, ale zagrażać mogą nam jego skutki. Trzeba być ostrożnym i dokładnie oszacować, czy moja najbliższa okolica nie ucierpiała na tyle, by stwarzać zagrożenia dla zdrowia i życia.
Marszałkowski: Jeżeli alarm odwołano, to zasadniczo oznacza koniec zagrożenia, czyli wojsko wysłało do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa informację, że zagrożenie minęło, nie ma już ryzyka dla zdrowia i życia.
Alarm obudził mnie w środku nocy. Jestem w domu. Czy mogę iść dalej spać?
Kwiatkowski: Absolutnie nie. Jeśli służby czuwające nad naszym bezpieczeństwem uruchomiły alarm, to nie należy go bagatelizować!
Niezwłocznie uruchom przygotowania do ewakuacji. Zabezpiecz własne domostwo, odetnij źródła mediów (woda, gaz, prąd). Niezwłocznie uruchom sprawdzone źródło informacji (radio, telewizję, portale informacyjne). Dostosuj ubiór do panujących warunków atmosferycznych, spakuj lub sprawdź plecak ewakuacyjny. Postępuj zgodnie z komunikatami służb i organów jednostek samorządu terytorialnego.
Marszałkowski: Przede wszystkim trzeba sprawdzić informacje na temat tego, co się stało, czyli włączyć telewizję lub radio, lub wejść na strony RCB. Jeżeli alarm trwa, to spać nie należy. Trzeba znaleźć schronienie. Jeżeli będziemy spali, nie jesteśmy przygotowani do zagrożenia. Niestety wtedy sytuacja jest taka, że w razie uderzenia pociskiem, rakietą lub dronem mamy mniejsze szanse na przeżycie.
Co trzeba mieć przygotowane w razie konieczności natychmiastowego opuszczenia domu?
Kwiatkowski: Głównym orężem cywili jest gotowość do reagowania na potencjalne zagrożenia i anomalie w obszarze bezpieczeństwa. Wiele ostatnio mówi się o tzw. plecaku ewakuacyjnym i bardzo dobrze, bo w istocie może być realną przepustką do przetrwania. Odsyłam tutaj do rządowego "Poradnika Bezpieczeństwa" lub na strony i profile społecznościowe Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Sztabu Generalnego, które jasno i obrazowo precyzują, w co należy wyposażyć plecak.
Stanowczo odradzam tzw. gotowce - są drogie, często zawierają sprzęt wątpliwej jakości. Jeśli plecak wyposażysz sam, będziesz wiedział co w nim jest, gdzie to jest i jak tego użyć.
Z pewnością muszą się tam znaleźć: woda i tabletki do jej oczyszczania, pożywienie (w prostej formie, wysokoenergetyczne, z długim terminem ważności), kubek metalowy, narzędzie typu multitool (nóż, przecinak, śrubokręt), źródła energii (powerbanki), ładowarki, latarki (najlepiej czołowe, które nie ograniczają nam rąk), leki, środki opatrunkowe, folia NRC, podstawowe środki higieny, radio (w najprostszej formie), alternatywne źródła komunikacji (zestaw dwóch krótkofalówek).
Marszałkowski: Dużo się mówi o tak zwanym plecaku ewakuacyjnym, czyli - nawet jeżeli nie mamy jako takiego plecaka - warto, żebyśmy mieli pewne podstawowe rzeczy przygotowane w jednym miejscu, abyśmy wiedzieli, gdzie mamy dokumenty.
Jeżeli inwestujemy w plecak ewakuacyjny, warto mieć w nim dokumenty, kopię kluczy, podstawowe środki opatrunkowe, podstawowy filtr do wody, wysokokaloryczne i białkowe przekąski, naładowanego powerbanka, latarkę, nóż bądź multitool i pieniądze w gotówce.
Jestem na zakupach w zatłoczonym centrum handlowym. Ogłoszono alarm. Jak bezpiecznie się ewakuować, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo moje i innych?
Kwiatkowski: Po pierwsze nie wpadaj w panikę, zachowaj spokój, bo konsekwencje paniki mogą być poważniejsze niż sam alarm. Spokojnie zejdź na najniższą kondygnację (parking podziemny), nie wychodź na zewnątrz.
Marszałkowski: Przede wszystkim bardzo ważne jest, żeby nie wpadać w panikę. Nie panikować, nie reagować nerwowo, nie wywoływać strachu u swoich najbliższych, ale też nie powodować paniki wśród ludzi wokół. Musimy działać roztropnie, zachowywać się odpowiedzialnie, nie biegać, nie taranować ludzi, nie uciekać jako pierwsi. Z reguły alarmy są tak uruchamiane, żeby dawać ludziom odpowiedni czas na reakcję.
Centra handlowe z reguły posiadają parkingi w okolicy. Są miejsca do ukrycia. Trzeba wtedy sprawdzić, gdzie jest najbliższy schron i tam się udać. Najważniejsze, żeby (w miarę możliwości - red.) nie wychodzić na zewnątrz, bo tam jest największe zagrożenie.
Mieszkam w bloku na wysokim piętrze. Czy powinienem uciekać na niższe piętra? Gdzie się schronić i czy mogę użyć windy?
Kwiatkowski: W razie alarmu schodzimy na najniższe kondygnacje. Nie korzystamy z wind!
Marszałkowski: Staramy się być niżej, na niższych kondygnacjach, czyli warto w przypadku alarmu zejść na niższe piętra, na parter czy pierwsze piętro, najlepiej oczywiście do piwnicy, jeżeli mamy takową i tam się schronić. Nie zjeżdżajmy windą - to jest podobna zasada, jak w przypadku pożarów. Nie używajmy windy w przypadku alarmu, bo może dojść np. do wyłączenia prądu i wtedy utkniemy w tej windzie.
Ogłoszono alarm, a moje dzieci są w szkole. Natychmiast po nie jechać czy próbować skontaktować się z wychowawcą klasy?
Kwiatkowski: Absolutnie nie jedź po dzieci. Taka reakcja naraża cię i potęguje chaos oraz przysparza pracy służbom. Każda placówka oświaty jest przygotowana i posiada własne procedury ewakuacyjne. Powinnością każdego nauczyciela, opiekuna jest zadbanie o bezpieczeństwo podopiecznych. Obierzesz dziecko po alarmie.
Marszałkowski: Absolutnie nie jechać, absolutnie nie jeździmy po dzieci w momencie ataku, dlatego że atak może trwać kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt minut.
Dziecko powinno zostać w szkole, tam jest pod opieką opiekunów. Szkoły z reguły, szczególnie te starego typu, budowane w czasach PRL, są architektonicznie przygotowywane jako miejsca ukrycia, więc dziecko w szkole na pewno będzie bardziej bezpieczne.
Proszę pamiętać, że dzieci w szkole jest wiele. Jeżeli każdy z nas będzie dzwonił, to będzie wybijał z rytmu pomocy i zadań, które mają nauczyciele, więc raczej powinniśmy unikać tego typu działań. Po odwołaniu alarmu możemy się skontaktować, natomiast nie w jego trakcie.
Jestem na spacerze z psem. Pies przestraszył się syreny alarmowej i zaczął uciekać. Gonić go, czy wycofać się do bezpiecznego miejsca?
Kwiatkowski: Ratuj siebie, zadbaj o własne bezpieczeństwo. Zwierzęta mają silny instynkt przerwania. Z dużym prawdopodobieństwem uda im się przeżyć, przeczekać zagrożenie w bezpiecznym miejscu.
Marszałkowski: Pamiętajmy, że życie ludzkie jest najważniejsze, nasze życie jest najważniejsze. Jeżeli pies uciekł, możemy oczywiście go wołać, ale raczej unikamy biegania za nim.
Po pierwsze, to zagrożenie dla nas, bo pociski nie będą czekać, aż my psa złapiemy i z nim wrócimy. Głównym celem alarmu jest to, żebyśmy schronili się w środku, gdzieś, gdzie mamy możliwość uniknięcia odłamków, które są największym zagrożeniem.
Nie mam telewizji w domu. Gdzie mogę znaleźć komunikaty służb?
Kwiatkowski: Radio - w każdej dostępnej formie. Tylko ono jest głównym środkiem komunikacji. Szukaj fal znanych, lokalnych stacji radiowych.
Marszałkowski: Radio, zgodnie z ustawami, jest głównym środkiem komunikacji w sytuacjach kryzysowych. Jeżeli nie mamy telewizji, to warto, żebyśmy mieli radio w telefonie.
Syrena zawyła, gdy byłem daleko od domu. Czy mogę schronić się w pobliskim urzędzie/szkole/szpitalu?
Kwiatkowski: Obiekty te są najczęściej bardzo dobrze przygotowane na tego typu zdarzenia, ale pamiętaj, że w przypadku alarmu tam też panuje nadzwyczajna atmosfera i napięcie. Schroń się w najbliżej zlokalizowanym budynku.
Marszałkowski: W takich sytuacjach nie jedziemy do domu, szukamy miejsca najbliższego. Szpital, urząd, szkoła to są te obiekty, które z reguły są bardzo dobrze przygotowywane jako miejsca doraźnego schronienia.
Czy mogę poruszać się komunikacją miejską? Czy korzystanie z metra będzie bezpieczne?
Kwiatkowski: Absolutnie nie. Wysiądź na najbliższym przystanku, schroń się w pobliskim budynku.
Marszałkowski: Jeżeli ogłoszono alarm, powinniśmy schować się gdzieś w budynku. Przebywanie na otwartych przestrzeniach, również w samochodach, jest niebezpieczne, ponieważ samochód będzie dla nas pułapką. Raczej nie poruszamy się w momencie ataku czy alarmu komunikacją miejską.
Metro będzie traktowane jako miejsce doraźnego ukrycia - jest miejsce, w którym możemy się schronić. Często bywa tak, że w sytuacji kryzysowej metro nie będzie funkcjonować, więc to też trzeba brać pod uwagę.
Zawyła syrena, a ja znajduję się w samochodzie, który utknął w korku. Czy mogę opuścić pojazd?
Kwiatkowski: Niezwłocznie opuść pojazd. Poszukaj trwałego schronienia. Skupisko pojazdów to źródło potencjalnego zagrożenia w przypadku ogłoszenia alarmu.
Marszałkowski: Staramy się dotrzeć do najbliższego punktu (schronienia), tak, żeby, nie powodować paniki, nie taranować nikogo. Raczej powinniśmy unikać pozostania na otwartej przestrzeni w samochodzie.
Usłyszałem syrenę w trakcie pracy. Czy opuszczać stanowisko?
Kwiatkowski: Postępuj zgodnie z instrukcjami osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w twojej firmie, instytucji. Nie wykonuj gwałtownych ruchów, zachowuj spokój, precyzyjnie wykonuj polecenia w zakresie bezpieczeństwa.
Marszałkowski: Jeżeli pracujemy w dużym zakładzie przemysłowym, fabryce, to takie firmy z reguły mają swoje procedury, mają swoje zasady, mają też swoje miejsca ukrycia dla pracowników, więc działamy zgodnie z procedurami firmowymi, wewnętrznymi.
Tak jak w innych przypadkach, unikamy okien i idziemy do pomieszczeń na niższych kondygnacjach, gdzie przeczekamy alarm.
Jestem opiekunem osoby obłożnie chorej / z ograniczoną możliwością ruchu. Musimy uciekać. Nie mogę przenieść jej sam. Co robić?
Kwiatkowski: Niezwłocznie zakomunikuj swoją sytuację służbom, precyzyjnie określ lokalizację, pozostań z tą osobą. Przygotuj dom tak, aby w jak najmniejszym stopniu stwarzał lub potęgował zagrożenie.
Autorka/Autor: Kuba Koprzywa, Mikołaj Stępień, Kamila Grenczyn /lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka