Na trasie Warszawa–Dorohusk, w dniach 15–17 listopada, doszło do dwóch aktów dywersji. W miejscowości Mika (woj. mazowieckie, powiat garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Natomiast niedaleko stacji kolejowej Gołąb (powiat puławski, woj. lubelskie) pociąg przewożący 475 pasażerów musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Marek Boroń o szczegółach interwencji policji
Szef Komendy Głównej Policji gen. insp. Marek Boroń w "Faktach po Faktach" w szczegółach opisał działania podjęte przez policję, kiedy w sobotę 15 listopada wieczorem wpłynęło zgłoszenie o huku w pobliżu miejsca, gdzie dywersanci próbowali wysadzić tory kolejowe.
Podkreślił, że po zgłoszeniu o huku od jednej z mieszkanek policjanci "podjęli wszelkie działania, żeby sprawdzić, co się wydarzyło". - Przyjechali na miejsce zdarzenia, wzięli tą panią i razem z nią przejechali się po miejscowościach, ponieważ ona słyszała ten huk z odległych miejscowości - relacjonował.
- W związku z tym wspólnie z policjantami pojechali w różne miejsca, do osób starszych, bo było podejrzenie, że to może wybuch jakiejś butli. Policjanci sprawdzali, czy coś zmieniło się w tym terenie, co rzeczywiście może wskazywać na jakieś działania osób trzecich - dodał.
Jak zaznaczył gość TVN24, funkcjonariusze "nie stwierdzili tego w tamtym momencie". - Ale wszystkie działania i reakcja policji były prawidłowe. Jest nagranie z tej interwencji. Ja je dokładnie odsłuchałem i nie mam uwag, co do działań policji - podkreślił Boroń.
- Miejmy na uwadze to, że po tych torach dalej poruszały się pociągi, w związku z czym my też nie mieliśmy informacji od innych osób, że coś na tych torach mogło się wydarzyć. Nasza reakcja i te wszystkie działania były nakierowane na to, co mogło się w tym terenie wydarzyć - zaznaczył.
Apel szefa policji
Z okolicznych mieszkańców, którzy usłyszeli wybuch, służby poinformowała tamtego dnia tylko jedna osoba. - Chciałbym, żeby obywatele reagowali poprzez informowanie nas o różnego rodzaju podejrzeniach o zdarzeniach - powiedział Boroń.
Uzupełnił, że ma na myśli nie tylko infrastrukturę kolejową, ale też każdą inną, która może być obiektem ataku dywersantów. - Reagujmy na wszelkiego rodzaju zmienne, które dotyczą tego, co się mogło wydarzyć - zaapelował szef policji.
Boroń zwrócił uwagę, że jesteśmy w "czasie, gdy weszliśmy na zupełnie inny poziom agresji zza wschodu". - Skoro ktoś dokonał tego aktu dywersji, to w jego zamiarze było narażenie osób na utratę zdrowia lub życia. W związku z tym jesteśmy dzisiaj na innym etapie - dodał.
Poinformował też, że służby otrzymują w ostatnim czasie więcej zgłoszeń o podobnych zdarzeniach. - Informacji odnośnie tego, co się dzieje na torach, jest dużo więcej. My sobie z tym oczywiście radzimy. Prosimy o te informacje, żeby rzeczywiście uczulić społeczeństwo na to, z czym mamy dzisiaj do czynienia, bo (...) weszliśmy na zupełnie inny poziom zagrożenia - stwierdził gość TVN24.
Podejrzany "powinien być wpisany na listę Interpolu"
Marek Boroń mówił, że jeden z podejrzanych sprawców dywersji, który został skazany zaocznie przez ukraiński sąd, "powinien być wpisany na listę Interpolu, być poszukiwany międzynarodowym listem gończym". - Tak, jak my to stosujemy wobec naszych obywateli, oczekujemy tego również od państw z nami współpracujących, żeby dokonywali takich wpisów, bo to nam wszystkim w Europie, ale również im, ułatwi właściwą realizację i zatrzymywanie takich osób niepożądanych - dodał.
Wskazał też, że szybkie ustalenie tożsamości dywersantów było możliwe dzięki wczesnemu zabezpieczeniu materiałów na miejscu. Zapewnił, że polska policja cały czas współpracuje w sprawie zbiegów z policją ukraińską, a polskie służby specjalne z odpowiednikami z Ukrainy.
Narodowe Biuro Śledcze
Komendant główny policji poruszył temat połączenia Centralnego Biura Śledczego Policji z Centralnym Biurem Zwalczania Cyberprzestępczości. W wyniku fuzji powstać ma Narodowe Biuro Śledcze. O szczegółach tego rozwiązania pisał dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński.
- Żeby we właściwy sposób reagować na akty terroru, na to wszystko, co jest związane z przestępczością zorganizowaną, musimy też dobrze rozpoznawać przestępczość w cyberprzestrzeni. Te narzędzia muszą być ze sobą połączone, aby we właściwy sposób można było rozpoznawać i reagować choćby na te takie zagrożenia, (...) jak dywersja - argumentował.
Autorka/Autor: Sebastian Zakrzewski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP/EPA