Gość "Faktów po Faktach" odniósł się do sprawy afery wizowej i kolejnych informacji w związku z nieprawidłowościami przy składaniu wniosków o wydawanie wiz.
Jak mówił, w tej sprawie kluczowe są dwie kwestie.
- Po pierwsze - skali. Tutaj ciągle mamy niewystarczającą ilość informacji, ile tych wiz wydano w takim ewidentnie korupcyjnym schemacie, systemie. Ale ja jestem głęboko przekonany, że bardzo dużo. Ponieważ według danych Eurostatu, w ciągu dwóch lat Polska wydała prawie dwa miliony pozwoleń na pracę, a ci, którzy ubiegają się o pozwolenie na pracę płacą za to z góry i pewnie nie po to, żeby sobie zachować ten papier w kieszeni, tylko konsekwentnie potem wnoszą o uzyskanie wizy. Więc liczby mówiące o kilkuset tysiącach brzmią w moich uszach prawdopodobnie - powiedział Cimoszewicz.
Dowiedz się więcej: Afera wizowa. Co wiemy do tej pory?
Mówił, że drugi element tego, "niewątpliwie skandalu", to jest "sam fakt, że do czegoś takiego mogło dojść". - Że zbudowano taki oto system, że jakiś interesant, petent, (...), nie był w stanie w normalnym systemie zgłaszania się dostać się do konsulatu, i był zmuszony do korzystania z usług firm pośredniczących, musiał płacić tym firmom, musiał wnosić jakieś kolejne opłaty, zresztą bez gwarancji uzyskania wizy. No, ale najczęściej jednak ten, kto płacił dużo, wizę dostawał - kontynuował.
- Pojawia się pytanie: dlaczego tak to funkcjonowało, dlaczego to tolerowano? - dodał.
Został zapytany, czy w świetle pojawiających się informacji może powiedzieć, że w MSZ działała zorganizowana grupa przestępcza. - Na pewno jest powód do zapytania, czy ktoś był materialnie zainteresowany i czerpał z tego korzyści. Jest dla mnie rzeczą zupełnie niewyobrażalną, że wiceminister spraw zagranicznych mógł podawać listę z nazwiskami cudzoziemców, listy obejmujące podobno po kilkadziesiąt nazwisk, i kierować za pośrednictwem innych urzędników do polskich konsulatów z jakby z nakazem wydania wiz tym osobom - stwierdził. Dodał, że "to jest coś niebywałego".
Chciał objąć urząd RPO, niedawno został pozbawiony funkcji wiceministra. Kim jest Piotr Wawrzyk
Cimoszewicz: może rozpocząć się dyskusja na temat zawieszenia członkostwa Polski w strefie Schengen
Gość TVN24 mówił, że "samo zjawisko kompromituje Polskę, polski rząd". - Jeżeli natomiast potwierdzą się przypuszczenia, opinie o tym, że działano na bardzo dużą skalę, to konsekwencje mogą poważne - stwierdził.
- Na przykład Stany Zjednoczone mogą podchodzić bardzo nieufnie do współpracy z polskimi służbami specjalnymi w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego. A po drugie - może rozpocząć się dyskusja na temat tego, czy członkostwo Polski w strefie Schengen nie powinno zostać zawieszone - powiedział.
- Moim zdaniem jeżeli sytuacja będzie nadzwyczajna, to przynajmniej odbędzie się bardzo poważna dyskusja na ten temat. (...) Może to grozić nam, obywatelom RP, kłopotami z przekraczaniem granicy. (…) Uważam, że jest to poważne zagrożenie - powiedział.
Cimoszewicz o szefie MSZ: oprócz dymisji nie wykluczałbym odpowiedzialności karnej
Włodzimierz Cimoszewicz mówił także o odpowiedzialności ze strony ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua.
- Politycznie powinien być zdymisjonowany (szef MSZ Zbigniew Rau – przyp. red.), ale ja nie wykluczałbym dalej idącej odpowiedzialności, jeżeli wiedział o tym wszystkim i nie reagował. Tutaj nie chodziło tylko o korupcję, ale także o zagrożenie. Zetknąłem się z informacjami, wedle których służby specjalne innych państw twierdzą, że wśród osób, które otrzymały te polskie wizy, są takie, które znajdują się na liście osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego. A to kwalifikuje się nawet do odpowiedzialności karnej, nie tylko politycznej - ocenił.
Afera wizowa
Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Zastępca dyrektora Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej Daniel Lerman na czwartkowej konferencji zrelacjonował, że "śledztwo wszczęte zostało 7 marca 2023 roku na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne".
- Dotyczy ono płatnej protekcji przy przyspieszaniu procedur wizowych w stosunku do kilkuset wiz, składanych wniosków wizowych na przestrzeni półtora roku. Z tych kilkuset wiz większa część została załatwiona decyzjami odmowymi - tłumaczył prokurator Lerman. Dodał, że proceder dotyczył wniosków o wizy dla cudzoziemców w celu wykonywania pracy na terytorium Polski.
>> Komunikat MSZ w sprawie nieprawidłowości w procesie wydawania wiz
Autorka/Autor: mjz / prpb
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24