Tę sprawę trzeba bardzo szybko wyjaśnić, ponieważ zaufanie do polskich konsulatów zostało bardzo mocno nadszarpnięte - ocenił w piątek na antenie TVN24 prof. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert zaznaczył, że niepokoi go zapowiedź kontroli we wszystkich konsulatach, bo "nie wiadomo, czy ktokolwiek będzie wydawał wizy".
Prof. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego komentował w piątek na antenie TVN24 aferę wizową i skutki działań podjętych przez MSZ. Ekspert podkreślił istotny aspekt sprawy, jakim - jego zdaniem - jest obecność Polski w strukturach strefy Schengen.
- Tę sprawę trzeba naprawdę bardzo szybko wyjaśnić, ponieważ zaufanie do polskich konsulatów zostało bardzo mocno nadszarpnięte - ocenił ekspert.
Czytaj też: Afera wizowa. Co wiemy do tej pory?
Ekspert o aferze wizowej: pytanie, czy ktokolwiek będzie wydawał wizy w tym momencie
Naukowiec odniósł się do opublikowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych komunikatu, w którym poinformowano o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ Jakuba Osajdy, decyzji o przeprowadzeniu "nadzwyczajnej kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz wszystkich placówkach konsularnych RP", a także o decyzji dotyczącej "wypowiedzenia umowy wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 roku powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych w wyniku zamknięcia 31 placówek decyzją ówczesnego szefa resortu Radosława Sikorskiego".
Profesor Duszczyk zwrócił uwagę, iż "to dobrze, że jest reakcja MSZ", zaniepokoił go jednak punkt oświadczenia mówiący o kontroli we wszystkich konsulatach. - To dobrze, ale z drugiej strony będzie tam panika. Pytanie, czy ktokolwiek będzie wydawał wizy w tym momencie, czy będzie czekał na kontrolę, przygotowując się na nią - komentuje Duszczyk.
Czytaj także: Trzecia Droga chce zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Hołownia: afera wizowa to przemytnictwo
Eksperta niepokoi też zapis dotyczący wypowiedzenia umów z firmami outsourcingowymi. - Konsul wydaje wizy i jego decyzja jest niepodważalna, natomiast taką techniczną obsługą zajmują się bardzo dobrze sprawdzone firmy, które wygrywają w przetargach. One muszą spełniać bardzo wiele różnych elementów, ponieważ kodeks wizowy Schengen (...) przewiduje outsourcing, tylko mówi o tym, jak on ma być zrobiony, po to, żeby zlecanie tych usług firmom różnego rodzaju nie nadszarpywało zaufania wszystkich innych państw członkowskich. Pamiętajmy o tym, że ten, który przylatuje do Polski na przykład na wizie schengeńskiej, może sobie jutro wyjechać do Francji, Holandii czy innego państwa. To musi opierać się na zasadzie zaufania - zaznaczył ekspert z UW.
"Dwa scenariusze" afery wizowej
Jak podkreślił na antenie TVN24 prof. Duszczyk, afera wizowa ma "dwa scenariusze".
- Jeden scenariusz jest taki, że ktoś po prostu brał pieniądze. Ktoś na przykład płacił łapówkę, na przykład pięć tysięcy dolarów, za to, że dostał wizę bez przechodzenia procedury, został zarejestrowany na przykład w Visa Information System, to taki specjalny specjalny system w strefie Schengen, lub dostał wizę krajową, nie przechodząc procedury. I to może być te kilkaset, kilka tysięcy (...). Nieprawidłowość polega na tym, że wydano wizę, nie dotrzymując jakiejś procedury, na przykład czy na pewno każdy z nich (osób otrzymujących wizę - red.) ma sprawdzenie dotyczące służb specjalnych, czy na pewno nie ma żadnego ryzyka, czy były potwierdzenia dotyczące języka czy kwalifikacji - mówi specjalista z Ośrodka Badań nad Migracjami UW.
Duszczyk podkreśla, że afera wizowa "musi być postrzegana w kontekście naszego członkostwa w strefie Schengen".
- Nikt nas z Schengen nie wyrzuci. Nikt nas w Schengen nie zawiesi, także Niemcy wprowadzą kontrolę (na granicy - red.) z nami. Ale pewnego rodzaju problemy mówiące o tym, że wizy wydane przez polskie instytucje będą oglądane w sposób bardzo szczegółowy, na przykład przez Francuzów czy przez Belgów, kiedy ktoś przejeżdża przez ich terytorium, próbując się dostać do Polski, bo na przykład ma wizę krajową, (...) mogą mieć miejsce. Po prostu ktoś będzie wyciągany z kolejki, mówiąc: "pan, pani, musi tutaj poczekać, bo musimy dokładnie sprawdzić, czy ta wiza na pewno została wydana zgodnie z prawem", czy jest w systemie i tak dalej. Tutaj jest ten element, który może być ryzykowny - ocenił ekspert z UW.
Sikorski komentuje aferę wizową
Również w piątek do sprawy odniósł się były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który podkreślał, że po Schengen można poruszać się bez kontroli paszportowych, bo "inne kraje ufają, że przyznajemy obywatelstwo (...) tylko sprawdzonym ludziom".
- Gdy Polska wydaje wizę Schengen, to na tej polskiej wizie Schengen obywatel kraju trzeciego może podróżować po całej Unii Europejskiej. Więc jeżeli Polska sprzedaje wizę Schengen, to wpływa to bezpośrednio na interesy pozostałych członków i na odwrót - tłumaczył były szef polskiej dyplomacji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24