Jeżeli Polska sprzedaje wizę Schengen, to wpływa to bezpośrednio na interesy pozostałych członków i na odwrót - zwracał uwagę w Łodzi europoseł Radosław Sikorski. Nawiązując do afery wizowej, były szef MSZ podkreślił, że "nie ma żadnego usprawiedliwienia na handel polskimi wizami".
Były szef resortu spraw zagranicznych, aktualnie europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski wypowiadał się - na wspólnej konferencji w Łodzi, z kandydatką KO w wyborach parlamentarnych Aleksandrą Wiśniewską - o aferze wizowej.
- Nie ma żadnego usprawiedliwienia na handel polskimi wizami, na braniu pieniędzy od ludzi, którzy wiz dostać nie powinni. To jest nie tylko korupcja, to jest wręcz niebezpieczne, bo to mogą być niebezpieczni ludzie - oświadczył.
Sikorski uczulał, aby "nie myśleć, że jest to jakaś sprawa ezoteryczna, która dotyczy tylko polskiej służby konsularnej, czy jakichś paru łapowników". - To sprawa, która może dotyczyć każdego z nas, bowiem integracja europejska polega na zaufaniu wszystkich instytucji we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej do siebie nawzajem - przypomniał.
- Dlaczego możemy poruszać się po strefie Schengen bez kontroli paszportowych? Bo inne kraje ufają, że przyznajemy obywatelstwo na przykład tylko sprawdzonym ludziom. I gdy Polska wydaje wizę Schengen, to na tej polskiej wizie Schengen obywatel kraju trzeciego może podróżować po całej Unii Europejskiej. Więc jeżeli Polska sprzedaje wizę Schengen, to wpływa to bezpośrednio na interesy pozostałych członków i na odwrót - tłumaczył były szef polskiej dyplomacji.
Zdaniem Sikorskiego "gdyby było odwrotnie, gdyby to Niemcy handlowali niemieckimi wizami Schengen i do Polski zaczęli przyjeżdżać ludzie na niemieckich kupionych za łapówkę wizach Schengen, to (Jarosław) Kaczyński byłby dzisiaj pierwszy, który by nawoływał do przywrócenia kontroli granicznych na Odrze".
- Grozi nam to, że polskie wizy Schengen przestaną być respektowane w reszcie Unii Europejskiej, w reszcie strefy Schengen i że strefa Schengen może nabrać podejrzeń co do polskiej rzetelności w samym w całym systemie. To jest nie tylko złodziejstwo, to jest zbrodnia. Bo jeżeli minister spraw zagranicznych miał sygnały, czy to z naszych służb, czy od sojuszników czy od firm, które widziały ten proceder, czy od pracowników po prostu i nic z tym nie robił, to jest to bardzo poważna sprawa - skwitował Sikorski.
Konferencję polityków Koalicji Obywatelskiej zakłócił poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24