Premier Mateusz Morawiecki - według opublikowanej w piątek treści maili - miał wnioskować o edycję przekazu w artykule, w którym opisano sędziego, który zdecydował, że premier musi sprostować swoje słowa wypowiedziane w trakcie kampanii wyborczej w 2018 roku. Z ujawnionej korespondencji dowiadujemy się, że inni członkowie wymiany maili mieli napisać "wywiad-gotowca" i poprawiać "drobiazgi" w tekście prorządowego portalu braci Karnowskich.
W internecie wciąż publikowana jest korespondencja mająca pochodzić między innymi z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka i premiera Mateusza Morawieckiego. Rządzący dotąd kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu maila nieprawdziwego. Istnieje co najmniej kilka wiadomości, których prawdziwość została potwierdzona przez osoby wymienione z nazwiska w korespondencji.
W piątek opublikowano kolejną korespondencję, tym razem datowaną na 30 października 2018 roku.
Na zrzutach ekranu są wiadomości od - jak czytamy - Mateusza Morawieckiego, który miał wysłać maila do Michała Dworczyka, Joanny Kopcińskiej (ówczesnej rzeczniczki rządu, aktualnie europosłanki PiS) i swojego ówczesnego doradcy Jarosława Gajewskiego.
Czytaj też: Brudziński komentuje wyciek korespondencji. To "była prośba o przeniesienie na równorzędne stanowisko"
W treści wiadomości widnieje link do portalu wpolityce.pl braci Jacka i Michała Karnowskich. Artykuł "NASZ NEWS. Wiemy, kto wydał wyrok ws. Majchrowski kontra Morawiecki! Premier przegrał w bastionie zbuntowanej 'kasty' sędziowskiej" został opublikowany (i aktualizowany) w dniu wysłania wiadomości, czyli 30 października 2018 roku.
Chodzi o wyrok krakowskiego Sądu Apelacyjnego, który orzekł, że premier w ciągu 48 godzin miał sprostować swoje słowa dotyczącą bezczynności władz Krakowa w sprawie smogu. Słowa te zostały wypowiedziane 14 października, w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi, które odbyły się 21 października 2018 roku. Wówczas kandydatką PiS na to stanowisko była Małgorzata Wassermann.
"Poprawiłem drobiazgi i wysłałem do Jacka Karnowskiego"
W wysłanej wiadomości Morawiecki - odnosząc się do treści publikacji - miał napisać:
Nie "przeprosić" tylko "sprostować" - ale reszta opisu jest ciekawa... i może się przydać do waszej narracji. Rozmawiałem z Michałem wcześniej i czeka na informacje ładnie podane na tacy od Jarka G. (...)
Kilkanaście minut później Gajewski miał odpisać:
Juz mu napisałem wywiad-gotowca. Ma szybko wyslac do wpolityce.pl. Raczej mocny :)))
Niedługo miała pojawić się odpowiedź od Dworczyka, który miał powiadomić:
Poprawiłem drobiazgi i wysłałem do Jacka Karnowskiego. Zaraz powinien być na portalu
Wiele pytań, jedna odpowiedź
Centrum Informacyjne Rządu od początku afery mailowej oświadczało, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów". Działo się to między innymi w trakcie wciąż trwającego kryzysu przy polsko-białoruskiej granicy. Potem CIR informowało, że nasz kraj "doświadczył ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z kierunków wschodnich".
Także w tej sprawie zadaliśmy pytania kancelarii premiera. Czekamy na odpowiedź.
CZYTAJ WIĘCEJ O UJAWNIONYCH MAILACH:
Źródło: tvn24.pl