Nowe przepisy o pochówku ze zwierzętami domowymi czynią z Bremy jednego z pionierów w zakresie tego typu regulacji.
W większości krajów związkowych Niemiec taka forma pochówku jest wciąż bardzo ograniczona lub niedopuszczalna. Wyjątek stanowi m.in. Hamburg, gdzie od marca 2020 roku obowiązują podobne przepisy.
Jak wyjaśnia Frankfurter Allgemeine Zeitung, nowe prawo w Bremie stanowi, że cmentarze mogą wyznaczać miejsca pochówku, "na których - na życzenie zmarłego - urna z prochami zwierzęcia domowego może zostać dołączona do grobu". Zwierzęta, takie jak psy, koty czy inne domowe gatunki, muszą być wcześniej skremowane, po czym mogą zostać złożone w trumnie lub urnie razem z właścicielem.
Zwierzę jako członek rodziny
Decyzję władz Bremy poparł Rainer Hagencord, dyrektor Instytutu Teologicznej Zoologii w Münster. Jak podkreślił, dla wielu ludzi ich psy czy koty są pełnoprawnymi członkami rodziny, a żałoba i wspólny pochówek to naturalny wyraz tej więzi.
- W innych epokach, choćby za czasów Fryderyka Wielkiego (1712–1786), było czymś oczywistym, że ukochane zwierzę trafiało do grobu razem z właścicielem - powiedział Hagencord w rozmowie z niemiecką Katolicką Agencją Informacyjną (KNA). - Panowało wtedy przekonanie, że zwierzę należy do mnie i że istnieje nadzieja, iż razem ze mną przejdzie do innej rzeczywistości, nazwijmy ją niebem - dodał.
W Niemczech temat wspólnych pochówków ludzi i zwierząt od kilku lat zyskuje na popularności, szczególnie w miastach, gdzie coraz więcej osób traktuje swoje zwierzęta jak najbliższych towarzyszy życia. Wprowadzenie nowego prawa w Bremie ma nie tylko wymiar symboliczny, ale i praktyczny - odpowiada bowiem na rosnące zapotrzebowanie społeczne - zaznacza FAZ.
Autorka/Autor: momo/lulu
Źródło: FAZ
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock