Atak hakerski polega na tym, że jakieś wyspecjalizowane osoby wykradają hasła albo łamią hasła. Jeżeli nie ma śladu takiego ataku, to naturalne jest, że musiała to zrobić osoba, która znała hasło - mówił w TVN24 Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej". Tak komentował włamanie na skrzynkę mailową szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, nazywane przez polityków obozu rządzącego atakiem hakerów. Zdaniem dziennikarza minister wykazał się "skrajną niefrasobliwością".
Dziennikarze "Gazety Wyborczej", w kontekście włamania na skrzynkę mailową szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, przypomnieli w poniedziałek, że w ostatnich latach Sąd Najwyższy "kilka razy zajmował się sporami między pracownikiem a pracodawcą o naruszenie tajemnicy służbowej", a powodem miały być "sytuacje, w których pracownik kopiował np. służbowe maile na zewnętrzną skrzynkę, by robić sobie prywatne archiwum". Przywołali w publikacji wyrok SN z 2019 roku.
Michał Dworczyk potwierdził, że korzystał z prywatnej skrzynki mailowej w celu kontaktu ze współpracownikami.
"Rząd tutaj manipuluje i wprowadza dezinformację"
Więcej o sytuacji związanej z włamaniem na skrzynkę ministra Dworczyka mówił w TVN24 jeden z autorów publikacji "Wyborczej" Wojciech Czuchnowski. Powiedział, że "nie widzi żadnych podstaw" do twierdzenia, że włamanie to ingerencja rosyjska.
- Rząd tutaj manipuluje i wprowadza dezinformację, opierając się na tym, że faktycznie odnotowywane są regularnie próby nieautoryzowanego wejścia na skrzynki rządowe z różnych krajów. Natomiast kwestia maili ministra Dworczyka dotyczy wyłącznie maili ministra Dworczyka na jego prywatnej skrzynce założonej na wp.pl - stwierdził Czuchnowski.
Dodał, że "gdyby minister Dworczyk korespondował - tak jak nakazuje to prawo i przepisy wszelkich organizacji - ze służbowego maila, to ten mail jest na tyle dobrze chroniony, że prawdopodobnie nie doszłoby do żadnego wycieku, a próba ataku na tę skrzynkę byłaby odnotowana".
"Skrajna niefrasobliwość ministra i łamanie przez niego przepisów"
Zdaniem dziennikarza "to jest skrajna niefrasobliwość ministra i łamanie przez niego przepisów". - Bo tak jak pisaliśmy dzisiaj, w 2019 roku Sąd Najwyższy uznał wysyłanie służbowej korespondencji na prywatną skrzynkę za wynoszenie dokumentów i tak naprawdę powód do zwolnienia dyscyplinarnego z pracy, a na pewno ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych - mówił dalej, nawiązując do poniedziałkowej publikacji "GW".
"Gdyby nie przesyłał maili na tę prywatną skrzynkę, nie byłoby całej tej afery"
Zdaniem Wojciecha Czuchnowskiego w tej sytuacji nie ma podstaw, żeby mówić o ataku hakerskim. - Atak hakerski polega na tym, że jakieś wyspecjalizowane osoby wykradają hasła albo łamią hasła. Jeżeli nie ma śladu takiego ataku, to naturalne jest to, że musiała to zrobić osoba, która znała to hasło - zauważył.
- Nie podejrzewamy Michała Dworczyka o to, żeby sam publikował swoją pocztę, czyli to musi być osoba z jego najbliższego otoczenia i na tę osobę padają pierwsze podejrzenia. Zresztą według naszych informacji Michał Dworczyk, zeznając w tej sprawie w ABW, przyznał, że cały szereg osób, również w jego domu, miało dostęp do jego urządzeń, gdzie były zapamiętane hasła do tej skrzynki i cały szereg osób znało login i hasło - powiedział dziennikarz. Czuchnowski twierdził, że "gdyby (Dworczyk) nie przesyłał maili na tę prywatną skrzynkę, nie byłoby całej tej afery".
Afera mailowa
Michał Dworczyk poinformował o włamaniu na swoją skrzynkę mailową 8 czerwca. 18 czerwca wicepremier do spraw bezpieczeństwa, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński opublikował oświadczenie, w którym napisał między innymi, że "najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego". Dodał, że atak został przeprowadzony "z terenu Federacji Rosyjskiej", a "jego skala i zasięg są szerokie".
Dworczyk wydał w tej sprawie dwa oświadczenia. Jedno 9 czerwca, drugie - 11 czerwca. Potem nie zabierał głosu w sprawie cyberataków, a w Sejmie nie odpowiadał na zadawane mu pytania.
Szef KPRM rozmawiał o tej sprawie z dziennikarzami "Wprost". "Tak, prowadziłem korespondencję z prywatnej skrzynki z różnymi osobami, bo jako osoba, która występuje w różnych funkcjach, czyli osoby prywatnej, polityka i urzędnika, kontaktuję się z różnymi osobami, które przesyłają na mój adres różną korespondencję" - przyznał w wywiadzie. "Odpowiadam również na maile i wykorzystywałem do tego również skrzynkę, która była też przeznaczona do spraw politycznych. Pragnę podkreślić, że nie jest to złamanie żadnych obowiązujących przepisów" - dodał.
Dworczyk przekazał, że w tych korespondencjach były "różne informacje wrażliwe, bo taki charakter ma wiele informacji w świecie polityki". - Natomiast według mojej wiedzy nie było tam informacji klauzulowanych, niejawnych - powiedział.
Polska informuje Unię w sprawie cyberataków
18 czerwca Polska przekazała państwom członkowskim Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i Radzie Europejskiej dokument dotyczący szczegółów cyberataków przeprowadzonych w ostatnich dniach na terenie kraju. Jego podstawowe treści TVN24 poznała ze źródła w Komisji Europejskiej. Autorzy dokumentu wskazują, że ofiarą cyberataków padło ponad 30 parlamentarzystów i przedstawicieli rządu, jak również niektóre media.
"Wyrażamy solidarność z Polską i innymi ofiarami tego cyberataku. Te złośliwe działania cybernetyczne skierowane przeciwko Polsce są kolejnym przykładem szybko zmieniającego się krajobrazu cyberzagrożeń i pokazują potrzebę zwiększenia wysiłków UE na rzecz zapobiegania zagrożeniom cybernetycznym, odstraszania i reagowania na nie" - taką treść oświadczenia rzecznika Komisji Europejskiej przekazała w poniedziałek Polska Agencja Prasowa. PAP stwierdziła, że jest to "odpowiedź na dokument z informacjami na temat cyberataku, który otrzymała od Polski Komisja Europejska".
Żaryn: ABW wypełnia swoje ustawowe zadania dotyczące zabezpieczenia cyberbezpieczeństwa państwa
18 czerwca do sprawy odniósł się w oświadczeniu rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Zapewnił, że ABW wypełnia swoje ustawowe zadania dotyczące zabezpieczenia cyberbezpieczeństwa państwa.
"Z rozpoznania ABW oraz innych polskich służb specjalnych wynika jednoznacznie, że Polska od wielu lat pozostaje jednym z głównych celów szeroko zakrojonych i wrogich działań o charakterze hybrydowym realizowanych przez służby specjalne Federacji Rosyjskiej oraz powiązane z nimi podmioty. Zarówno polskie służby specjalne, jak i nasi zachodni partnerzy, identyfikują tę aktywność w cyberprzestrzeni jako przejaw działalności Federacji Rosyjskiej przeciwko Zachodowi" - zaznaczył Żaryn w oświadczeniu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24