Podsycanie lęku przed obcymi leży w naturze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. On potrafi i lubi zarządzać strachem. Dlatego mamy taką politykę wewnętrzną i zagraniczną - powiedział w "Tak jest" w TVN24 redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik.
Michnik skomentował słowa Beaty Szydło dotyczące kwestii przyjmowania uchodźców. Premier powiedziała 24 maja w Sejmie, że "Polska nie zgodzi się na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej". - Mam odwagę zadać elitom politycznym pytanie w Europie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci - mówiła szefowa rządu.
- Myślę, że to jest zasmucające, żałosne intelektualnie, kompromitujące politycznie, moralnie niedopuszczalne - ocenił Michnik.
- Wyobraźmy sobie, że takie przemówienie o Polakach wygłasza premier May i mówi, że dla Polaków nie ma miejsca (w Wielkiej Brytanii - red.). Jak byśmy się czuli? - zauważył.
Michnik podkreślił, iż "to radykalna deklaracja, że Unia Europejska i cały system wartości demokracji europejskiej nie jest nam do niczego potrzebny". - Całkowita kompromitacja polityczna, intelektualna i moralna tego rządu - powtórzył. Na pytanie, czy możliwe jest, że PiS będzie chciał wyprowadzić Polskę z Unii, odpowiedział, że byłoby to wielkim cofnięciem się do form archaicznych, do PRL-u. Michnik ocenił, że podsycanie lęku przed obcymi leży w naturze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- On potrafi i lubi zarządzać strachem, zarządzać lękiem właśnie. To jest jego żywioł. Dlatego mamy taką politykę wewnętrzną i taką politykę zagraniczną. To jest stała wojna i straszenie wojną - podkreślił Michnik.
W jego opinii "polityka rządu Kaczyńskiego może doprowadzić nasz kraj do katastrofy". - W krótkim czasie z kraju, który był wzorem, modelem, stawiany za przykład udanej transformacji demokratycznej, dzisiaj (...) jesteśmy postrzegani jako chory człowiek Europy wraz z (Viktorem) Orbanem - dodał.
Podkreślił, że "jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, to mamy dewastację państwa prawa".
"Polacy nie są kretynami"
Michnik powiedział, że przeraża go w polityce Kaczyńskiego to, iż "za chwilę możemy zostać sami miedzy Unią, której rząd nienawidzi, a prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który nie ukrywa agresywnej polityki i Donaldem Trumpem, który jest nieprzewidywalny".
Ocenił, że "USA nie zaangażują się w obronę ani Polski, ani innego kraju, jeśli zwycięży przekonanie, że przy tym rządzie Kaczyńskiego tego kraju nie warto bronić, dlatego że sam doprowadził się do katastrofy". - Ja się tego bardzo boję, że zostaniemy po prostu sami - dodał.
- Stoimy przed dość historycznym wyborem: jaka ma być Polska naszych dzieci, wnuków? Czy to ma być Polska prowincjonalna, zakompleksiona, skłócona z sąsiadami, zamknięta w stereotypach, zakłamana, przekonana o własnej niewinności, realizująca ONR-owski model katolickiego państwa narodu polskiego? (…) - mówił. Dodał, że wbrew oczekiwaniom i nadziejom Kaczyńskiego "Polacy nie są kretynami i nie pozwolą się zredukować do takiej karykatury". - Albo chcemy być europejskim państwem i respektować europejskie reguły gry, albo staniemy się czymś na kształt Białorusi - podkreślił.
Dodał, że Polacy nie chcą być pośmiewiskiem w Europie.
"Trzeba będzie zmienić konstytucję przed wejściem do strefy euro"
Michnik odniósł się także do propozycji prezydenta Andrzeja Dudy, by w przyszłym roku przeprowadzić referendum dotyczące ustroju państwa.
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" zaznaczył, że można rozmawiać na temat zmiany konstytucji, ale nie w takim trybie, jaki proponuje prezydent. Zdaniem Michnika ta propozycja to "przykrywka" zawłaszczania instytucji państwa przez obóz rządzący.
W jego opinii na pewno trzeba będzie zmienić konstytucję przed wejściem do strefy euro.
Autor: js/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24