Potrzebuję co najmniej kilku lat na to, żeby zorientować się zawodowo, co w życiu jeszcze chciałbym robić - powiedział w Radiu ZET Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, pytany o swoje polityczne plany na najbliższą przyszłość. Przyznał, że rozważał ubieganie się o stanowisko Komisarza Praw Człowieka Rady Europy.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej zdecydował, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich pełnić funkcję po upływie kadencji jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc po upływie trzech miesięcy po opublikowaniu decyzji. To stało się kilka godzin po jej ogłoszeniu.
Bodnar: myślałem o karierze Komisarza Praw Człowieka, ombudsmana Rady Europy
W piątek w Radiu ZET Adam Bodnar został zapytany, czy po ustąpieniu z funkcji Rzecznika planuje polityczną przyszłość. - Na razie tego nie przewiduję. Potrzebuję co najmniej kilku lat na to, żeby zorientować się zawodowo, co w życiu jeszcze chciałbym robić - odpowiedział.
Bodnar sugerował, że "równie dobrze może to być jakaś działalność na poziomie międzynarodowym". - Kiedyś myślałem o tym, żeby na przykład starać się o stanowisko Komisarza Praw Człowieka Rady Europy - powiedział. - To jest taki, można powiedzieć, ombudsman, tylko dla całej Rady Europy. Trochę z innym zakresem kompetencji, ale bardzo takim ciekawym, i myślę, że wpisującymi się w mój profil zawodowy - wyjaśnił.
Przypomniał, że "żeby kimś takim zostać, to trzeba mieć poparcie polityczne z kraju".
"Godnie dokończyć te trzy miesiące urzędowania"
Dodał jednocześnie, że są różne opcje rozwoju jego kariery. - Mogę iść w kierunku akademickim, mogę iść w kierunku politycznym, międzynarodowym. Teraz najbardziej mi jest potrzebne to, żeby godnie dokończyć te trzy miesiące urzędowania, a później skupić się na różnych sprawach akademickich - zaznaczył Bodnar.
Pytany o wybory prezydenckie Bodnar wspomniał, że był wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów. - Wtedy to nie wchodziło w grę, ponieważ byłem urzędującym RPO. Co się zdarzy za kilka lat? Nie wiem, zobaczymy - powiedział.
Opuszczenie urzędu przed wybraniem następcy? "Absolutnie nie mogłem"
Kadencja Bodnara zakończyła się 9 września 2020 roku. Parlament już trzykrotnie nie zdołał wybrać jego następcy. Czy on sam myślał o opuszczeniu urzędu wraz z końcem kadencji? - Nie mogłem, absolutnie. To jest jak z ratownikiem na kąpielisku: nie przyszedł nowy na zmianę i muszę dalej pilnować praw obywatelskich - tłumaczył.
Pytany, czy w ciągu wyznaczonych przez Trybunał trzech miesięcy ma zamiar podejmować interwencje w sprawie obywateli, Bodnar odparł, że jego zdaniem może on to robić, "szczególnie w tych sprawach, które są pilne i które wymagają natychmiastowej reakcji czy w których biegną terminy procesowe". - To w takich sprawach powinienem - wyjaśnił, zwracając uwagę, że musi być w takich działaniach "wstrzemięźliwy, aby nie narażać się na zarzut, że przekracza mandat".
Źródło: Radio Zet, tvn24.pl