Myślę, że rozwiązania, które obowiązują w polskim parlamencie, że po Europie i na tych bliższych trasach latamy klasą ekonomiczną, są dobre - skomentował w dogrywce "Jeden na jeden" sprawę podróży służbowych Anny Marii Anders Adam Bielan. - Natomiast jeśli chodzi o dłuższe loty, rozumiem panią minister - dodał.
Według wyliczeń Kancelarii Premiera, na oficjalne delegacje Anny Marii Anders, pełnomocnik szefa rządu do spraw dialogu międzynarodowego oraz senator Prawa i Sprawiedliwości, KPRM od stycznia 2016 roku wydała dokładnie 611 625 złotych.
Anna Maria Anders skrytykowała w środę pojawiające się zarzuty, jakoby podróżowała za publiczne pieniądze w celach prywatnych i podkreśliła, że ma 67 lat. - Ja uważam, że wyglądam bardzo dobrze na swój wiek, ale mam swój wiek - powiedziała. - Tak że ja nie będę leciała klasą turystyczną, economy class, tam i z powrotem, jak ja mam wracać do Senatu - stwierdziła w rozmowie z TVN24.
"Rozumiem panią minister"
Adam Bielan w dogrywce "Jeden na jeden" został w czwartek poproszony o komentarz w tej sprawie.
- W Senacie są jasno określone zasady, to znaczy wszystkie loty do ośmiu godzin odbywają się w klasie ekonomicznej - powiedział wicemarszałek. - Nie znam całości wypowiedzi pani minister (...). Byłem dwa, trzy razy w USA w tym czasie, kiedy pani Anders i ona robi świetną robotę wizerunkową i polityczną dla Polski - dodał.
- Jest świetnie odbierana w Stanach (Zjednoczonych - red.) i trudno mi to przeliczać na pieniądze - sprecyzował wicemarszałek Senatu.
- Myślę, że rozwiązania, które obowiązują w polskim parlamencie, że po Europie i w tych bliższych trasach latamy klasą ekonomiczną, są dobre, natomiast jeśli chodzi o dłuższe loty, rozumiem panią minister - dodał gość dogrywki "Jeden na jeden", pytany o to, czy latanie klasą biznes nie jest przesadą.
"To nie jest język, który buduje zaufanie"
Bielan skomentował także słowa Krystyny Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości, która w czasie obrad wtorkowej komisji sprawiedliwości powiedziała, odnosząc się do Kamili Gasiuk-Pihowicz, że "bez obrażania kogokolwiek nie potrafi mordy otworzyć".
- To nie jest język, który powinien być obecny w polskim parlamencie. To nie jest język, który buduje zaufanie do parlamentu - powiedział wicemarszałek Senatu. - Nasi członkowie (Zjednoczonej Prawicy - red.) są poddawani wielu prowokacjom, natomiast oczywiście powinni starać się zachować stalowe nerwy i nie ulegać prowokacjom.
Bielan, dopytywany, czy akceptuje taką formę perswazji ze strony Pawłowicz, odpowiedział, że "widzimy wyraźnie, że kiedy posłowie opozycji wykrzykują jakieś obraźliwe hasła, czy to na sali plenarnej, czy na komisji, to nie ma z tego później wielkiego szumu w w mediach".
- Chciałbym, żeby wszyscy byli traktowani tak samo - dodał.
Jak ujawniono, na oficjalne delegacje Anny Marii Anders, pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego oraz senator Prawa i Sprawiedliwości Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od stycznia 2016 roku wydała dokładnie 611 625 złotych. (http://www.tvn24.pl)
Jak ujawniono, na oficjalne delegacje Anny Marii Anders, pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego oraz senator Prawa i Sprawiedliwości Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od stycznia 2016 roku wydała dokładnie 611 625 złotych. (http://www.tvn24.pl)
Autor: jog/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24