Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przy okazji przetargu na dostawę energii elektrycznej ujawniła wszystkie adresy, do których ma być dostarczona, w tym te niejawne - podał w czwartek "Super Express". "Podanie dokładnej lokalizacji obiektu, do którego dostawca powinien dostarczyć energię elektryczną miało, z naszej perspektywy, uprościć procedurę przetargową i skrócić czas postępowania" - przekazała dziennikowi Agencja.
Jak napisał "Super Express", w dokumentacji przetargu poza adresami delegatur ABW pojawiły się również adresy niejawne, pod którymi znajdują się siedziby cywilnych instytucji, niemających nic wspólnego ze służba specjalną. Oznacza to, że są to instytucje stanowiące "fasadę" dla działalności Agencji.
"Super Express" napisał, że ABW zorientowała się, że popełniła błąd, bo podmieniła na swoich stronach dokumenty, zacierając adresy.
Były szef Agencji Wywiadu, płk Grzegorz Małecki powiedział dziennikowi, że "skutki tej niefrasobliwości mogą być dla Agencji i pracujących tam osób opłakane".
Odpowiedź ABW
ABW przekazała "Super Expressowi", że "ogłoszenie o zamówieniu przetargowym, (...) zostało zamieszczone zgodnie z procedurą i na podstawie przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych".
"Postępowanie prowadzone jest w trybie przetargu nieograniczonego. W załączniku do ogłoszenia przetargowego znalazły się adresy budynków, którymi gospodaruje ABW. Agencja zarządza wieloma obiektami, których lokalizacje nie są - bez istotnego powodu - udostępniane opinii publicznej. Podanie dokładnej lokalizacji obiektu, do którego dostawca powinien dostarczyć energię elektryczną miało, z naszej perspektywy, uprościć procedurę przetargową i skrócić czas postępowania" - dodano.
Redakcja tvn24.pl również zwróciła się do ABW z pytaniami między innymi o to, jak udostępnienie adresów niejawnych wpłynie na działalność, która była w nich realizowana i czy ABW prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Do czasu publikacji materiału nie uzyskaliśmy odpowiedzi od Agencji.
Źródło: Super Express