Mieli dowieźć rannego na przyszpitalne lotnisko, by przekazać go do śmigłowca LPR, ale gdy podjechali pod bramę, zastali ją zamkniętą na kłódkę. W takiej sytuacji liczy się każda chwila, więc zrobiło się nerwowo, a kłódkę musieli przeciąć strażacy. Kutnowski szpital, który zarządzą lądowiskiem zapowiedział, że... obciąży ratwoników kosztami zakupu nowej. - Pogotowie za późno nam powiedziało, że lądowisko będzie potrzebne..