Nigdy nie myślałam o tym, żeby wchodzić do polityki. Przez 26 lat zrobiliśmy bardzo wiele, ale widzę wiele problemów, które będą łatwiejsze do rozwiązania, gdy będzie się wyżej, mając coś do powiedzenia na szerszym forum - powiedziała w "Faktach po Faktach" Janina Ochojska, kandydatka Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak dodała, "chce być głosem ludzi najuboższych na świecie, ludzi, którzy umierają z głodu".
- Co mnie skłoniło do tego, żeby kandydować? Kiedy przedstawiono mi tę propozycję, była dla mnie dość dużym zaskoczeniem, dlatego że nigdy nie myślałam o tym, żeby wchodzić do polityki - przyznała Janina Ochojska.
Pytana, czy kandydowanie do Parlamentu Europejskiego zaproponował jej Grzegorz Schetyna, odpowiedziała, że "zaproponowała jej to Koalicja Europejska".
Ochojska: widzę więcej, widzę wiele problemów do rozwiązania
- Pracując przez te 26 lat w PAH, pracując na rzecz ludzi dotkniętych katastrofami, wojnami, ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie, mam takie poczucie, że zrobiliśmy bardzo wiele - przyznała.
Dopytywana, czy uznała, że teraz to nie wystarczy, odpowiedziała, że teraz "widzi więcej". - Widzę wiele problemów do rozwiązania, które wydaje mi się będzie łatwiej rozwiązać będąc trochę wyżej, mając coś do powiedzenia na trochę szerszym forum - podkreśliła Ochojska.
Jak dodała, "jednym z problemów, którego obawia się teraz Europa, jest spodziewana bardzo duża migracja z krajów najuboższych". - My w Polskiej Akcji Humanitarnej udowodniliśmy to naszą pracą w Sudanie Południowym, że można zatrzymać ludzi w miejscu ich pochodzenia, dając im dostęp do wody, pomagając im w rozwoju lokalnego rolnictwa oraz edukacji - mówiła.
Zapytana, czy podziela stanowisko rządu Prawa i Sprawiedliwości, że należy pomagać na miejscu, odparła: - O tym, że należy pomagać na miejscu, Polska Akcja Humanitarna mówiła od zawsze. Ale Polska Akcja Humanitarna nigdy nie wykluczała tego, żeby nie pomagać również ludziom, którzy przybywają do naszego kraju i którym powinniśmy stworzyć warunki albo do przetrwania, albo do pozostania.
- Przyjmowaliśmy kiedyś uchodźców z Bośni, z Czeczeni, z Afganistanu, z Somalii - wymieniała.
"Pozostanę prezesem Polskiej Akcji Humanitarnej"
Janina Ochojska zaznaczyła, że nie rezygnuje ze swojej dotychczasowej funkcji. - Ja pozostanę prezesem Polskiej Akcji Humanitarnej, ponieważ za wykonywanie tej czynności nie pobieram żadnego wynagrodzenia. Prawo pozwala mi na pozostanie prezesem. Zresztą chcę wejść do Parlamentu Europejskiego jako prezes organizacji humanitarnej i rozwojowej. I w tym kierunku również pracować na forum Parlamentu Europejskiego - poinformowała.
"Chcę być głosem ludzi najuboższych na świecie"
Pytana z jaką ofertą chce wejść do Parlamentu Europejskiego, odparła: - Oferta to może jeszcze za dużo powiedziane, bo ona na pewno wymaga dużego dopracowania.
Jednak, jak dodała, "to, nad czym będę pracowała, to jest zwiększenie pomocy na miejscu w tych krajach, gdzie ludzie są dotknięci długotrwałym ubóstwem, gdzie nie mają dostępu do wody". - Natomiast w krajach, gdzie toczą się konflikty, należy stwarzać w pobliżu tych krajów możliwości przetrwania dla ludzi. To może być jedna z ról Parlamentu Europejskiego - stwierdziła.
Przyznała, że "jeżeli uchodźcy staną u bram Europy, trzeba będzie zdecydować, co z tym zrobić".
Dopytywana, jakim głosem chce być w Parlamencie Europejskim, powiedziała: - Ja chcę być głosem ludzi najuboższych na świecie, ludzi, którzy umierają z głodu, ludzi, którzy nie mają dostępu do wody.
"Chcę pokazać, że polityka jest tak naprawdę służbą"
Ochojska została również zapytana jak widzi rywalizację w wyborach do Parlamentu Europejskiego z Beatą Kempą i z Anną Zalewską. Beata Kempa jest kandydatką Solidarnej Polski z listy Zjednoczonej Prawicy w tych wyborach z okręgu dolnośląsko-opolskiego. Kempa jest "dwójką" na tej liście. Z pierwszego miejsca wystartuje tu minister edukacji Anna Zalewska.
- Ja nie zamierzam rywalizować z żadną z tych pań ani z żadnym innym kandydatem. Moim celem jest raczej pokazanie tego, że można znaleźć rozwiązania, które są dobre dla wszystkich stron i które są właściwe dla tej strony, która potrzebuje pomocy - powiedziała.
- Chcę pokazać, że polityka może być etyczna, że polityka jest tak naprawdę służbą, wrócić do idei Solidarności i prowadzenia polityki takiej, która będzie szukała wspólnych rozwiązań dla wielości - dodała.
Ochojska: boli mnie postawa Kościoła
Janina Ochojska odniosła się do wczorajszego stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pedofilii w polskim Kościele. Szefowa PAH przyznała, że odebrała to "z bardzo mieszanym uczuciami".
- Spodziewałabym się jednak silniejszego stanowiska, ponieważ ofiary pedofilii to nie są tylko te osoby, które były podmiotem, ale ich rodziny, ich środowiska - mówiła. - To jest problem, z którym Kościół powinien się rozliczyć i prosić o wybaczenie - zaznaczyła.
Jednak jak powiedziała, nie wystarczy powiedzieć "przepraszam". - Chodzi też o rozliczenie tych krzywd, które chcą być rozliczone, bo pamiętajmy, że nie wszystkie ofiary chcą o tym mówić. Natomiast Kościół nie może milczeć - podkreśliła.
- Bardzo boli mnie postawa Kościoła wobec tego problemu, to jest jedna z krzywd, jakie Kościół wyrządził ludziom. Bez rozliczenia tego, bez uzyskania wybaczenia, Kościół zamknie się w enklawie i będzie z niego uciekało wielu wartościowych ludzi. Ja wierzę w Boga, ale absolutnie nie podoba mi się to, w jaki sposób sprawa pedofilii była i niestety nadal jest zamiatana pod dywan - mówiła.
Dodała jednak, że "podziwia postawę papieża Franciszka, dzięki niemu tyle się o tym dzisiaj mówi".
Episkopat przedstawił w czwartek dane o pedofilii w polskim Kościele. Od 1 stycznia 1990 roku do 30 czerwca 2018 roku zgłoszenia wykorzystywania seksualnego małoletnich dotyczyły 382 duchownych - poinformowano. Według zaprezentowanych danych łącznie - we wszystkich, również niepotwierdzonych przypadkach - było 625 ofiar wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych.
Autor: kb//tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24