- Rok dla Polski był bardzo trudny - mówiła w programie "Babilon" TVN24 BiS Małgorzata Niezabitowska, była rzeczniczka rządu. - Czas rewolucji PiS-u, zamknięcie pewnego okresu. Plusem był wieli opór społeczny - dodała. Z kolei dla Agaty Szczęśniak, dziennikarki Oko.press, mijający rok był "krokiem, który zrobiliśmy w stronę demokracji dekoracyjnej". - Czyli coraz większa ilość instytucji demokratycznych i mediów, które powinny bronić obywateli, staje się wydmuszkami - powiedziała. Jak zaznaczyła, dużą rolę odegrały także "więzi społeczne, nowe formy protestu, nowi liderzy i nowe liderki". Profesor Janina Stępińska oceniła miniony czas jako "rok, w którym zmienił się język, w którym się porozumiewamy". - Okazało się, że nie ma miejsca na dyskusję. W tym sensie, to był smutny rok - podkreśliła. Powiedziała też, że pozytywnym akcentem była "niewątpliwie siła kobiet". Dla doktor Ludwiki Włodek najważniejsze były "wszystkie nurty, gdzie działania PiS-u mogły nie podobać się części społeczeństwa", jak na przykład czarny protest. - To był rok niesamowitych zaskoczeń w polityce - przyznała Eliza Olczyk z "Wprost".