38-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem do przychodni zdrowia w Iłowie-Osadzie (województwo warmińsko-mazurskie). Wśród skradzionych rzeczy było 18 dawek szczepionki przeciw COVID-19. - Pakował do worka wszystko, co było pod ręką, nie wiedząc po prostu, co to jest – informuje prokuratura.
Mężczyzna zarzuty usłyszał w czwartek. Krzysztof Tyburski z Prokuratury Rejonowej w Działdowie przekazał, że 38-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak ustalili śledczy, z wyjaśnień mężczyzny wynika, że celem włamania nie była kradzież szczepionek przeciw COVID-19.
- Nie wiedział kompletnie, co bierze. Chciał zabrać trochę leków na uspokojenie, bo jest od nich lekko uzależniony. Pakował do worka wszystko, co było pod ręką, nie wiedząc po prostu, co to jest – przekazał Tyburski.
Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowe i zakazu opuszczania kraju. Szczepionki odzyskano, ale trzeba było je zutylizować.
Minister ostrzega
Zawiadomienie o kradzieży z włamaniem do przychodni w Iłowie-Osadzie policja dostała w środę przed godziną 8. - Skradzione zostały między innymi trzy ampułki, czyli 18 dawek szczepionki przeciw COVID-19 – poinformowała sierżant sztabowy Justyna Nowicka z działdowskiej policji.
Po godzinie 14 Nowicka poinformowała, że policjanci zatrzymali osobę podejrzewaną o kradzież z ośrodka zdrowia. W czwartek mężczyzna usłyszał zarzuty.
- Boję się tego, że pojawią się pewne oferty szczepionek na czarnym rynku, które będą bazowały na tym, że dokonują się akty kradzieży – powiedział podczas środowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Przede wszystkim apeluję do państwa, żeby nie kupować takich szczepionek z nieznanych źródeł. Obrót szczepionkami w kraju realizowany jest tylko za pośrednictwem Agencji Rezerw Materiałowych. Kupowanie szczepionki na tak zwanym czarnym rynku to ogromne ryzyko – dodał minister.
Źródło: TVN24/PAP