Strażnicy miejscy spotkali w nocy w centrum Piły rysia. - Traktujemy jego odwiedziny jako ciekawostkę, nie ma wiele miast, które rysie postanowiły odwiedzić – mówi miejscowy komendant. A opiekunowie rysia podają, że już jest 100 kilometrów dalej.
Ryś spacerował po Pile w zeszłym tygodniu. - Strażnicy zauważyli go w nocy na Bulwarze Chattelerault, w pobliżu Szkoły Policji. Szedł nadbrzeżem rzeki Gwdy – mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Spodobała mu się Piła?
Udało się nagrać krótki film, pokazujący jego wędrówkę. Widać na nim, jak spłoszony ryś ucieka przed ludźmi. - Uznałem, że trzeba ustalić , co się stało, że się pojawił w Pile. Na nagraniu widać, że ma obrożę z GPS-em, dlatego skontaktowaliśmy się z osobami, które zajmują się rysiami profesjonalnie. Chodziło nam też o to, że gdyby chciał nas jeszcze odwiedzić - a miasto jest piękne i czyste, więc polecamy - to chcieliśmy poinformować o tym mieszkańców i uspokoić ich, że ryś nie jest dla nich niebezpieczny – tłumaczy Nosek.
Jak dodaje, wizytę rysia traktują jako ciekawostkę. - Nie ma raczej wiele miast, które rysie postanowiły odwiedzić – mówi.
Jak udało się ustalić, ryś przyszedł do Piły z Borów Tucholskich. - Szedł od północy Piły na południe, wzdłuż rzeki, prawdopodobnie zabłądził – tłumaczy Maciej Tracz, wiceprezes Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
"Poszedł więc tam, gdzie ma coś do zmajstrowania"
I w Pile już go nie ma. Jest ponad 100 kilometrów dalej, w gminie Węgorzyno. - Uwinął się szybko, ale mamy teraz marcowanie. Poszedł więc tam, gdzie ma coś "do zmajstrowania". Jest około 500 metrów od samic, a to dla niego rzut beretem – wyjaśnia Tracz.
Cień, bo tak się nazywa, ma niewiele ponad rok. Został wypuszczony na wolność na Poligon Drawskim latem zeszłego roku przez ZTP.
Jak tłumaczy, ryś prawdopodobnie nie miał pojęcia, że wszedł do miasta. A że wędrują w nocy, to w mieście było pusto i długo mógł się nie zorientować, że jest w terenie zabudowanym. - Parki i doliny rzeki często wchodzą niemal do centrum miast. Gdyby wiedział, że jest tu więcej ludzi, toby to miejsce omijał. A tak błądził, bo po prostu nie wie – mówi.
Jak dodaje, podobne sytuacje z "ich" rysiami już się zdarzały. - Jeden z rysi przeszedł w nocy przez główne skrzyżowanie we Włocławku. Mocno się zdziwiliśmy, jak dostaliśmy sygnał z jego obroży telemetrycznej o zalogowaniu w tym miejscu. Kolejnego dnia wrócił skąd przyszedł i kręcił się wokół Włocławka przez trzy dni. A potem zawitał na warszawskie Bemowo, gdzie upolował sarnę – opowiada Tracz.
Przywracają rysie
Rysie to zwierzęta wymagające, do życia poszukują rozległych i trudno dostępnych obszarów. - Od połowy XX wieku populacja tego gatunku w Polsce i w Europie systematycznie spadała z uwagi na presję ze strony człowieka. W 2015 roku populacja rysia w Polsce szacowana była na 40 osobników, dziś jest ich około 200 – mówił tvn24.pl Jarosław Bator z Nadleśnictwa Oborniki.
- To bardzo mało – mówi Maciej Tracz.
Dlatego do lasów wypuszczane są osobniki urodzone w niewoli. - To rysie zmienione przez kontakt z człowiekiem. Ale już ich młode wychowują się na wolności i stają się prawdziwymi dzikimi kotami – tłumaczy wiceprezes Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Co zrobić, gdy spotkamy w lesie rysia? - Rysie są bardzo spokojnymi zwierzętami, w razie napotkania go na swojej drodze nie należy panikować, tylko spokojnie odejść – sugerowała Marta Drzewiecka z Nadleśnictwa Trzcianka.
Projekt "Powrót rysia do północno-zachodniej Polski" jest realizowany od 2016 roku przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze wspólnie z Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży oraz Ośrodkiem Kultury w Mirosławcu.
Dzięki założonym obrożom telemetrycznym opiekunowie mogą na bieżąco śledzić losy zwierząt w środowisku naturalnym. Z obserwacji wynika, że są rysie, które chętnie szukają nowych terenów i odchodzą dość daleko od swoich zagród, w których przechodziły okres adaptacji, ale są też takie, które zadomowiły się nieco bliżej, w okolicznych lasach, jak Nelly, która polubiła lasy północnej Wielkopolski.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Pile