Onet dotarł do opiekunki z MOPS Jerzego Ż., od którego Karol Nawrocki przejął wraz z żoną mieszkanie. Kobieta twierdzi, że kandydat PiS nie opiekował się starszym mężczyzną, przez co sama musiała opłacić mu m.in. lekarstwa. Szymon Hołownia nazwał tę rozmowę "wstrząsającą". - Pokazuje, że Karol Nawrocki najprawdopodobniej potraktował schorowanego, niepełnosprawnego człowieka jako słupa, na którego można sobie przejąć mieszkanie i w sposób bezwzględny, brutalny miał go w nosie - jego i jego potrzeby, podczaspodczas gdy zrealizował swoją chęć posiadania tego mieszkania - komentował Hołownia. - Panie Nawrocki albo pan się wytłumaczy z tego, co się stało [...] albo powinien pan wycofać się z wyborów - mówił marszałek Sejmu. Według niego należy postawić "obywatelskie ultimatum" przed kandydatem PiS. - Albo powiesz prawdę, albo to nie jest wyścig dla ciebie - dodał, w odniesieniu do kampanii prezydenckiej. - Prezydent RP musi mówić prawdę, to oczywiste. Nie może być kimś, kto wykorzystuje krzywdę niepełnosprawnego człowieka - podkreślił Hołownia. Zwrócił uwagę, że skoro opiekunka z pomocy społecznej "mówi w emocjach" o strasznych warunkach mężczyzny, "to jest to rzecz, która dyskwalifikuje totalnie z ubiegania się o jakąkolwiek odpowiedzialność". - Współczuję Polsce, jeżeli miałaby mieć takiego prezydenta - dodał. - W mojej ocenie Nawrocki ma dwadzieściacztery godziny na to, by wytłumaczyć się przed narodem - powiedział Hołownia.