Priorytetem jest przywrócenie praworządności – mówi nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w pierwszej konferencji po objęciu urzędu. Zapewnił, że nie ma świętych krów, nie ma parasola politycznego, nie ma znajomych królika, a prokuratura musi działać skutecznie. Podziękował sędziom i prokuratorom, którzy w czasie próby, gdy bez zahamowań łamano konstytucję, zdali egzamin. Podziękował również wolnym mediom. - Bardzo ważna będzie współpraca z państwem, będziemy się spotykać w miarę regularnie – zapewnił. W ramach Funduszu Sprawiedliwości minister sprawiedliwości podpisał decyzję o uruchomieniu konkursu na ośrodki i punkty pomocy pokrzywdzonym, to około 120 milionów złotych. Podał również, że podjął także decyzje kadrowe – odwołał z delegacji w ministerstwie dziewięć osób, a także zawiesił w czynnościach 46 prezesów i wiceprezesów sądów. – Wystąpiłem do ministra spraw wewnętrznych, by rozważył odwołanie 44 sędziów, którzy pełnią funkcję komisarzy wyborczych. To również ta grupa, która moim zdaniem, wikłając się w procedury sprzeczne z naszą konstytucją, nie daje mi gwarancji prawidłowego wykonania funkcji, które piastuję. Mieliśmy też dramatyczne wpadki tych osób – kontynuował. Minister Żurek tłumaczył się także z tabeli alimentacyjnej. Przyznał, że cofnął wszystkie pozwy, które wytoczył Skarbowi Państwa. Był także pytany m.in. o zawieszenie i wszczęcie procedury odwołania wobec Małgorzaty Hencel-Święczkowskiej, prezes Sądu Rejonowego w Sosnowcu, a prywatnie żony prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego.