22.12.202530 min

Sąd odroczył posiedzenie w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry do 15 stycznia. Stwierdził braki w przekazanym materiale dowodowym i zobowiązał prokuraturę do ich uzupełnienia. - To pokazuje, że sądy są niezależne i nie jest prawdą narracja PiS-u, że jakoby to wszystko było ukartowane. Widać, że jest to działanie niezależnego sądu, który chce mieć więcej materiału, żeby Ziobrę aresztować - ocenił w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 Ryszard Petru (Polska 2050). - Prokuratura zadecydowała, że te niejawne dowody nie są niezbędne do wniosku aresztowego. Sędzia uznała, że jest to jednak ważna sprawa, która budzi też olbrzymie społeczne emocje i rozumiem, że może uznała, że poprosi o więcej, niż dostała, właśnie po to, żeby nikt jej nie mógł zarzucić, że działa politycznie - podkreśliła Dorota Łoboda (KO). W drugiej części programu Przemysław Rosati (prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, sędzia Trybunału Stanu) i Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa "Wolne Sądy", przewodnicząca komisji ds. nadużyć władzy wobec aktywistów), również dyskutowali o sprawie byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Rozwiń