Przedstawiciele Agrounii weszli w czwartek do resortu rolnictwa, domagając się ujawnienia listy firm zajmujących się handlem zbożem z Ukrainy. Na korytarzu resortu doszło do ostrej wymiany zdań między wiceministrem Januszem Kowalskim a rolnikami i działaczami AgroUnii. - Tam byli ludzie, którzy tracą to, co wypracowały pokolenia. Ludzie chcieli wykrzyczeć swoje emocje, które pokazują, że tracą majątki - przypomniał w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Kołodziejczak (AgroUnia). W rozmowie z Piotrem Kraśką podkreślił, że "władza stała się nieczuła na krzywdę ludzi". Były minister rolnictwa Artur Balazs zaznaczył, że nie wyobraża sobie sytuacji, "w której minister rolnictwa w sposób tak agresywny rozmawia z przedstawicielami rolników". Jak kontynuował, "to jest takie instrumentalne traktowanie rolników, brak kompletnego zrozumienia dla problemów, z którymi dzisiaj się wszyscy zderzamy". - Tylko wspólna rozmowa o najtrudniejszych problemach i wiedza o sposobie ich rozwiązania może być elementem, który uspokoi trochę te namiętności, które powstały - tłumaczył. Kołodziejczak, pytany o listę firm przywożących zboże z Ukrainy, stwierdził, że "to są podmioty blisko związane z obecną władzą". - Dajcie mi ochronę, to wtedy będziemy mogli to ujawniać - dodał. Artur Balazs podkreślił, że "to powinien ujawniać minister Telus".
Następnie w programie Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica) oraz Piotr Zgorzelski (PSL, Koalicja Polska, Trzecia Droga) rozmawiali na temat awantury w resorcie rolnictwa. Goście Piotra Kraśki mówili także o prekampanijnych ruchach koalicyjnych oraz składowiskach odpadów niebezpiecznych w Polsce.
