Organizacje Roberta Bąkiewicza wyciągają ręce po pieniądze podatników. Narodowy Instytut Wolności pod koniec kwietnia przyznał 200 tysięcy złotych dla tzw. mediów narodowych - internetowego projektu jednego ze stowarzyszeń Bąkiewicza. W konkursach Narodowego Instytutu Wolności o pieniądze ubiega się inne stowarzyszenie Bąkiewicza. To samo, które stało za internetową zrzutką na samozwańczą Straż Narodową. Formacja ta powstawała w czasie, gdy prezes Kaczyński wzywał do obrony kościołów przed protestującymi kobietami. Protesty dawno się skończyły, ale straż wciąż działa. Szuka pieniędzy z państwowych dofinansowań. Apelowała też o oddawanie na swoją rzecz jednego procenta podatku dochodowego.
Artur Warcholiński z "Czarno na białym" pyta różne instytucje i urzędy, w tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy mają kontrolę nad finansami i nad działaniami organizacji, których lider uznaje przemoc za dopuszczalną metodę rozwiązywania problemów.