Jeśli uznam, że ktoś zawiódł na poziomie politycznym, to poniesie konsekwencje - powiedział premier Donald Tusk, zapytany o nieprawidłowości wokół KPO i ewentualną dymisję ministry Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Zaznaczył też przy tym, że program HoReCa wymyślił PiS. - Odziedziczyliśmy także bardzo poważny problem, czyli dwuletnie opóźnienie. Mój rząd musiał nie tylko odblokować te środki, ale też stanąć dosłownie na głowie, żeby zdążyć je wydać - przypomniał. Zaapelował też o to, żeby nie dać się "zwariować". - Nie stwierdziliśmy jakiejś korupcji, czy kradzieży tych środków. Raczej powiedziałbym: takie beztroskie wydawanie - zaznaczył. Odniósł się też do wypowiedzi polityków PiS w tej sprawie. - To, co mam sprawdzić, sprawdzę, decyzje, które muszę podjąć, podejmę, ale nie dlatego, że poseł z PiS-u ma jakiś pomysł polityczny, jak nam dowalić, jak nam dokuczyć - mówił. Podczas wizyty w zakładach Polskiej Grupy Zbrojeniowej "Nitro-Chem" szef rządu podkreślił, że "czas poważnie myśleć o uniezależnieniu polskiego wojska". - Chcielibyśmy, aby to wszystko, co jest możliwe do wyprodukowania w Polsce, było nie tylko produkowane, ale też zamawiane przez wojsko przez Ministerstwo Obrony Narodowej w polskich firmach - mówił. Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przekazał natomiast, że "do końca 2028 roku w Polsce powstaną trzy nowe fabryki amunicji". - Tak, żeby cała myśl technologiczna, cały proces technologiczny, ale cały też wyrób technologiczny od samego początku znajdował się w Polsce - podkreślił.