Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zawiesił prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie Michała Lasotę oraz prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - sędziego Macieja Nawackiego. O zmianach poinformował warszawski sędzia Piotr Gąciarek, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", który nazwał zawieszenie olsztyńskich prezesów "długowyczekiwanymi". Sędzia Nawacki w mediach społecznościowych napisał o "walcu bezprawia, który dotarł do Olsztyna".
Sędzia Michał Lasota pełnił funkcję prezesa od czerwca 2022 roku. Zastąpił wtedy na tym stanowisku Danutę Hryniewicz. Lasota równocześnie pełnił funkcję zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Na to stanowisko został powołany przez ówczesnego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Szef Solidarnej Polski odpowiadał też za nominację drugiego z zawieszonych sędziów, Macieja Nawackiego, który również jest członkiem nowej KRS. Część prawników podważa prawidłowość powołania sędziego do tego organu. Nawacki bowiem podpisał się pod własną kandydaturą do pierwszej kadencji KRS. Jako prezes sądu Nawacki konsekwentnie nie dopuszczał do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna, mimo że bydgoski sąd rejonowy zdecydował, iż Juszczyszyn powinien wrócić do pracy (ostatecznie sędzia Juszczyszyn mógł wrócić do orzekania dopiero w grudniu 2023 roku).
O zmianach w olsztyńskich sądach poinformował jako pierwszy sędzia Piotr Gąciarek, wiceprezes Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Stwierdził, że zawieszenia prezesów były "długowyczekiwane" i zaznaczył, że teraz "pora na postępowania dyscyplinarne wobec obu panów".
Zawieszeni
Sędzia Gąciarek w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że decyzja ministra Bodnara wchodzi w życie natychmiast. - Kolejnym krokiem do odwołania sędziów jest pozyskanie opinii kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie - zaznaczył sędzia.
- Zarówno pan Nawacki, jak i pan Lasota czynnie przyczynili się do zamachu na praworządność w Polsce. Sędzia Nawacki łamał prawo poprzez uniemożliwienie orzekania przez sędziego Juszczyszyna. Z kolei neosędzia Lasota jest odpowiedzialny za wiele innych represji wobec sędziów, za bezzasadne postępowania dyscyplinarne - ocenił rozmówca tvn24.pl.
Dodał, że "dla obu panów nie powinno być miejsca wśród sędziów". - Mam nadzieję, że do tego dojdzie. Panowie powinni co najmniej ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną - zaznaczył sędzia Gąciarek.
"Walec bezprawia" i tajne listy poparcia
Sędzia Nawacki w poniedziałek po południu zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym napisał o "walcu bezprawia, który dotarł do Olsztyna". Dodał do tego informację, że jutro (tj. we wtorek - red.) odbędzie się posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa.
O sędzim Nawackim zrobiło się głośno, kiedy w styczniu 2018 roku oficjalnie złożono listy z podpisami poparcia kandydatur do powołanej w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy Krajowej Rady Sądownictwa. Wśród nich była również lista z podpisami sędziów, którzy poparli kandydaturę Nawackiego.
Na liście poparcia podpisało się 28 sędziów (wobec wymaganego przepisami minimum 25). Jak się jednak potem okazało, co najmniej czworo sędziów wycofało swoje poparcie jeszcze przed złożeniem dokumentów. Dwie sędzie z tego grona - Anna Pałasz i Katarzyna Zabuska - tłumaczyły wówczas, dlaczego to zrobiły.
- Przez ostatnie dwa lata myślałam o tej chwili, gdy ten podpis złożyłam i zawsze tego żałowałam - mówiła sędzia Pałasz. Zabuska z kolei wyjaśniała, że nie chodziło o Nawackiego, a o samą KRS i "ustawę, na podstawie której ten organ był wówczas tworzony".
Wycofanie poparcia groziło wówczas brakiem wystarczającej liczby podpisów dla Nawackiego. Sędzia utrzymywał wtedy, że nie ma czegoś takiego jak "wycofanie poparcia" czy odwołanie raz złożonego na listach podpisu. Potwierdził potem, że sam się pod tą listą podpisał. Złożone wówczas w Kancelarii Sejmu listy poparcia nie zostały upublicznione. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz domagała się ich opublikowania i skierowała sprawę do sądu. Wygrała zarówno w WSA, jak i NSA. Listy, mimo tych wyroków, nie były upubliczniane. Poznaliśmy je dopiero 14 lutego 2020.
Nawacki, którego kandydaturę zgłosił klub PiS, finalnie znalazł się w nowej KRS. Oficjalnie dołączył do niej 7 marca 2018 roku. W zgłoszeniu kandydatury Nawackiego na drugą kadencję w KRS poparł go drugi z zawieszonych prezesów - sędzia Michał Lasota. Na liście poparcia również przy drugim podejściu sędzia Nawacki poparł sam siebie.
Grupa "Kasta"
Według doniesień medialnych zawieszony właśnie ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego sędzia Michał Lasota miał być jedną z osób udzielających się - w działającej na jednym z komunikatorów internetowych - grupie "Kasta", która koordynowała akcję hejtu wobec sędziów krytykujących zmiany w sądownictwie wprowadzane przez PiS.
W sierpniu 2019 roku Lasota, wraz z drugim zastępcą rzecznika dyscyplinarnego, opublikowali oświadczenie, w którym zapewnili, że nie brali udziału "w jakichkolwiek działaniach spełniających znamiona dyskredytowania lub oczerniania sędziów".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24