Siedemnastolatek razem ze swoim kolegą okradł z oszczędności życia swoją 81-letnią babcię. Pod nieobecność kobiety w domu, włamali się do jej skrzynki, z której zabrali 65 tysięcy złotych. Część pieniędzy zdążyli wydać. Obaj zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.
W czwartek (11 kwietnia) policjanci z Mrągowa otrzymali zgłoszenie, że na jednym z osiedli, doszło do kradzieży. Zgłaszający mężczyzna przekazał informację, że teściowej najprawdopodobniej jej wnuk ukradł dużą kwotę pieniędzy.
Czytaj też: Zatrzymany za oszukanie prawie stu osób. Policja: okradł własną babcię, gdy leżała w szpitalu - Mężczyzna podał rysopis sprawcy oraz niezbędne informacje, dzięki którym policjanci niezwłocznie mogli rozpocząć swoje działania. Chwilę po zgłoszeniu telefonicznym funkcjonariusze rozpoznali idącego ulicą mężczyznę jako osobę odpowiadającą rysopisowi ze zgłoszenia. 17-letni mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do mrągowskiej komendy - przekazała młodsza aspirant Paulina Karo z mrągowskiej policji.
Jak dodała, kryminalni przyjęli oficjalne zawiadomienie o przestępstwie od 81-letniej kobiety. Z jej zeznań wynikało, że mieszkała razem z synem i wnukiem.
Zdążyli wydać część pieniędzy
- Gdy jej syn został skierowany do szpitala, pojechała go odwiedzić. Kiedy wróciła do domu, drzwi do mieszkania były zamknięte na klucz, jednak okno otwarte na oścież, a była pewna, że przed wyjazdem wszystkie były zamknięte. Zorientowała się wtedy, że coś jest nie w porządku. Poszła do skrytki, w której trzymała pieniądze, która również była zamknięta na klucz. Gdy ją otworzyła, zauważyła, że nie ma w niej pieniędzy, a były to jej oszczędności całego życia w kwocie 65 tysięcy złotych - poinformowała policjantka
Jak się okazało, wnuczek nie dokonał tej kradzieży z włamaniem sam. Towarzyszył mu 17-letni kolega. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut dokonania wspólnie i w porozumieniu kradzieży z włamaniem, do którego się przyznali i złożyli wyjaśnienia.
- Mężczyźni, zanim kobieta zorientowała się, że została okradziona, zdążyli wydać część pieniędzy, kupując między innymi hulajnogi elektryczne. Twierdzili jednak, że pieniędzy było znacznie mniej, bo 40 000 zł. Policjanci zabezpieczyli przedmioty, które jako ostanie 17-latkowie zakupili i ustalają, co się stało z pozostałą kwotą pieniędzy - podsumowała oficer prasowa mrągowskiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Mrągowie