- Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin wyprowadzę z korkociągu negocjacji kwestie związków partnerskich - oświadczył w środę premier Donald Tusk. Przewodnicząca klubu Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziała, że projekt dotyczący związków partnerskich najpewniej będzie głosowany w Sejmie jeszcze w lipcu.
Projekt ustawy o związkach partnerskich ma być w środę tematem wspólnego posiedzenia klubów PSL i Polski 2050, tworzących Trzecią Drogę. Projekt ma zakładać m.in. wspólne nazwisko, prawo do wspólnego rozliczania się, prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu dla osób tworzących związek partnerski. Lewica chciałaby, by w projekcie znalazł się też zapis o prawie do przysposobienia dziecka partnera.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz deklarował, że nie poprze projektu ustawy umożliwiającej przysposobienie dzieci. Przyznawał przy tym, że do rozważenia są sprawy dziedziczenia i dostępu do informacji medycznej przez osoby zawierające związek partnerski.
W poniedziałek przedstawiciele kilku stowarzyszeń, m.in. Kampanii Przeciw Homofobii, zaapelowali do PSL o poparcie rządowego projektu, powołując się m.in. na grudniowe orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał Polskę za winną złamania prawa do poszanowania życia prywatnego z powodu braku ram prawnych, zapewniających "uznanie i ochronę" związków jednopłciowych.
Tusk o "korkociągu negocjacji"
- Za chwilę będzie ponowna faza dyskusji o związkach partnerskich. Widać wyraźnie, że Polskie Stronnictwo Ludowe ma trochę inny pogląd, powiem to delikatnie, niż Koalicja Obywatelska czy Lewica - stwierdził w środę na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
- Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin wyprowadzę z tego korkociągu negocjacji kwestie związków partnerskich - powiedział. Dodał, że będzie proponował, by był to projekt rządowy.
"To nie jest projekt idealny, każdy krok naprzód jest ważny"
Posłanka Lewicy zapytana o prace nad nowymi przepisami o związkach partnerskich poinformowała w Wirtualnej Polsce, że trzy czwarte koalicji rządowej jest za wprowadzeniem tych regulacji.
Powiedziała, że powodem, dla którego projekt nie został jeszcze złożony i opublikowany przez ministrę Katarzynę Kotulę jest brak deklaracji klubu PSL w tej sprawie. - Deklaracji klubu PSL u nie ma i pewnie jej nie usłyszymy - oznajmiła.
Zaznaczyła, że temat przysposobienia dzieci nie jest pewny w projekcie ustawy, natomiast jest w stanie w tej chwili zrezygnować z niego, o ile projekt będzie rozpatrywany. - To nie jest projekt idealny, każdy krok naprzód jest ważny - przekonywała. Żukowska zaznaczyła, że Lewica będzie zgłaszać poprawki, by dopracowywać projekt i najważniejsze jest, by w tej chwili zacząć nad nim pracować. - Chcę pracować nad tym projektem, żeby zrobić krok do przodu, pokazać, że państwo naprawdę realizuje swoje zobowiązania – dodała.
Zapytana, czy nie boi się niezadowolenia społeczności LGBT, jeśli nie uwzględni kwestii przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe, odpowiedziała, że też jest członkinią społeczności LGBT+ i uważa, że "lepiej mieć coś" niż nic. Podkreśliła, że projekt powinien zostać poddany pod głosowanie na następnym posiedzeniu Sejmu. - Myślę, że na kolejnym posiedzeniu, na przykład w lipcu, będzie to też dobry termin - stwierdziła.
Powiedziała, że wierzy w dialog z prezydentem w sprawie ustawy o związkach partnerskich. - Chętnie się z nim spotkam, najchętniej też z jakąś szerszą reprezentacją społeczności LGBT+ - dodała.
Kosiniak-Kamysz: mamy bardzo pozytywne nastawienie do dialogu
- Tu nikt nie może być zaskoczony, jakie będą decyzje. Decyzję podejmie cała koalicja, to nie jest już tylko temat dyskusji pomiędzy PSL czy panią poseł Pasławską a panią minister Kotulą, to jest temat do dyskusji dla całej koalicji - mówił w środę dziennikarzom prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Mamy bardzo pozytywne nastawienie do dialogu, do rozmowy, do dyskusji, oczywiście jesteśmy otwarci. Ale też jeszcze raz powtórzę, w PSL każdy będzie głosował tak, jak uważa. Tu nie będzie żadnej dyscypliny w tej sprawie - zapowiedział.
- Pamiętajmy, jakie jest zdanie prezydenta w tej sprawie i przyjęcie jakiegokolwiek rozwiązania, którego nie zaakceptuje pan prezydent, rzeczywistości nie zmieni - powiedział Kosiniak-Kamysz. Prezydent Andrzej Duda w minionym tygodniu zadeklarował, że jest zdecydowanie przeciwny przysposabianiu dzieci przez pary jednopłciowe.
Pytany, czy będzie rozmawiał z "tęczowymi rodzinami", które są dziś w Sejmie, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że PSL jest otwarte na dialog "z każdą grupą, nawet jak się nie zgadzamy". - Prosimy też o szacunek do naszych poglądów, bo każdy ma prawo w Polsce do swoich poglądów - dodał.
Hołownia: zdecyduję, gdy poznam formułę przysposobienia dzieci
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska 2050-TD) podczas środowej konferencji prasowej zadeklarował poparcie dla projektu ustawy o związkach partnerskich, zastrzegając, że to, jak będzie głosował nad projektowanymi przepisami, zależy od zawartej w nim formuły przysposobienia dzieci.
- Jestem cały za tym, by tę ustawę uchwalić - mówił. Dodał, że nie ma "żadnego problemu", by uroczystości zawierania małżeństw "były w urzędach stanu cywilnego".
Hołownia powiedział, że jego "jedyne pytanie prawne" dotyczy formuły przysposobienia dzieci. - Co w tej ustawie ostatecznie się znajdzie, co zostało wynegocjowane - a tego nie wiem - i jako poseł decyzje będę podejmował dopiero, kiedy będę miał tę wiedzę – powiedział.
W środę Hołownia ma się spotkać z ministrą ds. równości Katarzyną Kotulą (Lewica) odpowiadającą za projekt. Jak mówił, będzie mógł podjąć decyzję dopiero po wysłuchaniu ministry.
"Tęczowe rodziny" w Polsce
Według ministra sprawiedliwości Adama Bodnara "w Polsce musimy przyjąć co najmniej ustawę o związkach partnerskich, żeby mówić o uznawaniu i funkcjonowaniu takich związków". Przyjęcie ustawy o związkach partnerskich było jednym ze stu konkretów na pierwsze sto dni rządów, głoszonych w kampanii wyborczej KO. Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana także w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciw Polsce wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci. W Polsce żyje około 50 tys. tzw. tęczowych rodzin, czyli takich, w których dzieci wychowywane są przez rodziców o orientacji innej niż heteronormatywna. Z badania Ipsos z czerwca 2023 r. wynika, że w ciągu dekady poparcie dla legalizacji małżeństw jednopłciowych wzrosło z 21 do 32 proc. Jednocześnie 67 proc. badanych uważa, że pary homoseksualne powinny mieć możliwość zawarcia małżeństwa lub zalegalizowania związku w inny sposób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24