- Za niespełna dwa miesiące przyleci z Nowego Jorku na rzeszowskie lotnisko w Jasionce pierwszy rejsowy samolot boeing 767. Czy pracownicy portu poradzą sobie z odprawą 248 pasażerów w hali, która pęka w szwach, gdy odlatuje do Londynu boeing 737 zabierający na pokład tylko 189 podróżnych - pytają "Super Nowości".
- Za niespełna dwa miesiące przyleci z Nowego Jorku na rzeszowskie lotnisko w Jasionce pierwszy rejsowy samolot boeing 767. Czy pracownicy portu poradzą sobie z odprawą 248 pasażerów w hali, która pęka w szwach, gdy odlatuje do Londynu boeing 737 zabierający na pokład tylko 189 podróżnych - pytają "Super Nowości". Obecny terminal pasażerski w Jasionce powstał ponad 15 lat temu. Był projektowany na obsługę 50-osobowych samolotów latających na liniach krajowych. O lataniu za ocean nikt wtedy nawet nie marzył. "Super Nowości" podpowiadają decydentom rozwiązanie najbardziej palącego problemu rzeszowskiego lotniska: na wielu europejskich lotniskach międzynarodowych pasażerowie odprawiani są w prowizorycznych przenośnych halach zbudowanych z kontenerów. Obok istniejącego budynku trzeba więc postawić kontenerową halę dla przylatujących. Obecny budynek służyłby wówczas wyłącznie tym, którzy odlatują. Kontenerowa hala pozwoliłaby na szybkie zwiększenie liczby połączeń międzynarodowych z Rzeszowa, bez czekania na wybudowanie gmachu nowego portu, którego powstanie jest wciąż w sferze obietnic i deklarowanych dobrych intencji, pisze gazeta.
Źródło: "Super Nowości"