Fundacja Lance'a Armstronga - Livestrong - ogłosiła, że zaraz po dożywotniej dyskwalifikacji kolarza znacząco wzrosły wpływy na jej konto. Za Amerykaninem, któremu odebrano tytuły triumfaotra Tour de France, murem stanęli sponsorzy. Skompromitowany w oczach świata sportowiec może liczyć na godziwą "emeryturę".
Zatrudniająca 100 osób fundacja Livestrong (zbiera pieniądze na walkę z rakiem) ogłosiła, że w piątek dostała aż 400 dotacji na kwotę 75 tysięcy dolarów. Bilans tego roku nie jest jeszcze znany, ale w 2011 Armstrongowi udało się zebrać 51 mln dolarów.
40-letni Lance Armstrong założył fundację w 1997 roku, gdy wykryto u niego raka jądra. W ciągu roku kolarz przeszedł dwie operacje i cztery cykle chemioterapii. Od tego czasu Livestrong zebrało ponad 500 milionów dolarów.
Rowery odjadą?
Pozbawiony siedmiu tytułów kolarz dalej może liczyć na wielkich sponsorów, czyli Nike (sprzęt sportowy), Anheuser-Busch InBev (kompania piwowarska) i Oakley (okulary i gogle). Wszystkie te firmy, w specjalnych oświadczeniach, poinformowały, że werdykt Amerykańskiej Agencji Antydopingowej nie wpłynie na współpracę z kolarzem.
- Lance wielokrotnie podkreślał swoją niewinność. My mu wierzymy - czytamy w oświadczeniu Nike. Możliwe jednak, że nie wszyscy sponsorzy zostaną prz Armstrongu. Producent rowerów - Trek - i sieć siłowni 24h Fitness poinformowały, że "na razie monitorują sytuację".
W piątek USADA odebrała Armstrongowi siedem tytułów triumfatora Tour de France i nałożyła na niego dożywotnią dyskwalifikację. Sprawa budzi kontrowersje, bo werdykt oparty jest na zeznaniach świadków, którzy twierdzili, że Amerykanin brał doping.
Podobno w lodówkach francuskiej prokuratury są próbki jego moczu zawierające EPO, ale nigdy nie zostało to oficjalnie potwierdzone.
Autor: kcz / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | Benutzer Hase