Ponad trzy doby w pierwszy dzień świąt musieli czekać na odprawę na polsko-ukraińskiej granicy w Medyce kierowcy ciężarówek. W Hrebennem czas oczekiwania przekłada się obecnie na 12 dni. Gorzej jest już tylko w Dorohusku, gdzie obecnie wynosi on już ponad 30 dni. Wszystko to pokłosie trwającego od początku listopada protestu polskich przewoźników.
Do ponad 30 dni zwiększył się czas oczekiwania kierowców tirów na wyjazd z kraju przez przejście z Ukrainą w Dorohusku (woj. lubelskie). Według danych lubelskiej IAS, w kolejce na wyjazd z Polski do Ukrainy oczekuje 1,5 tys. ciężarówek. Według Izby Administracji Skarbowej w Lublinie powodem jest zaostrzenie protestu przewoźników, którzy przepuszczają jeden pojazd co trzy godziny.
Zazwyczaj, czas oczekiwania takiej liczby pojazdów na odprawę w Dorohusku wynosiłby - jak podała IAS - ok. 68 godzin. Kolejka tirów liczy ok. 40 km i sięga do miejscowości Marynin w gminie Siedliszcze.
Lepiej wygląda sytuacja w innej miejscowości województwa lubelskiego. W Hrebennem do odprawy czeka obecnie 950 pojazdów, co przekłada się na 12 dni oczekiwania. Jak wyjaśniła IAS, w normalnych warunkach byłoby to ok. 80 godzin.
Szacowany czas na przekroczenie granicy w Medyce (woj. podkarpackie) dla kierowców tirów wynosił w poniedziałek 77 godzin, czyli ponad trzy doby. Jak przekazała asp. Joanna Golisz z policji w Przemyślu, w kolejce przed Medyką w powiecie przemyskim czekało wówczas ok. 570 tirów. Kolejka sięgała powiatu przeworskiego.
W kolejce do przejścia w Medyce, rozciągniętej na odległość 22 kilometrów, czekało natomiast 261 ciężarówek. Protestujący przepuszczali po dwa pojazdy na godzinę.
Poprawiła się natomiast sytuacja kierowców autobusów i samochodów osobowych, którzy w niedzielę musieli czekać w Medyce 2 i 3 godziny na odprawę, a w poniedziałek odprawiani byli na bieżąco.
Z kolei w powiecie jarosławskim, przed przejściem w Korczowej, do odprawy oczekiwało w poniedziałek 750 ciężarówek.. Samochody czekały na przekroczenie granicy m.in. na autostradowym MOP-ie w Hruszowicach - 300 samochodów, na parkingu w Młynach - 170 oraz na dk 94, gdzie w 7-kilometrowej kolejce na poboczach czekało 280 pojazdów.
To efekt protestu przewoźników
Gigantyczne zatory to efekt protestu, jaki od początku listopada prowadzą polscy przewoźnicy. Domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli.
Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/ Darek Delmanowicz