Okazałeś się szczęściarzem, któremu udało się wylosować bilet na Euro 2008? Nie ciesz się zawczasu. Jeżeli liczyłeś na to, że twój bilet dotrze do ciebie przesyłką kurierską - a mogłeś skorzystać z takiej opcji - to jak najszybciej skontaktuj się z kurierem, bo biletu możesz nie zobaczyć. Chyba, że odbierzesz go osobiście.
- To skandal - denerwują się internauci, którzy piszą na platformę Kontakt TVN24. O co chodzi? Okazuje się, że bilety, które miały trafić do szczęśliwych zwycięzców losowania za pośrednictwem kurierów, wcale do nich nie dotrą. W lakonicznych mailach poinformowano klientów firmy kurierskiej "Siódemka", która miała być odpowiedzialna za dostarczanie biletów, że po wejściówki muszą zgłosić się sami. I to tylko w dni robocze od 21-27 maja w godzinach 9-16.
- Każdy z nas musiał zapłacić za usługę kurierską 30 PLN, a firma każe teraz przyjeżdżać szczęśliwcowi na własny koszt do jej oddziału. Kto nam zwróci nasze pieniądze? - denerwuje się internauta ~Romex, dla którego e-mail o tym, że sam musi przyjść po swoją wejściówkę, był dopiero początkiem kłopotów.
30 zł za przesyłkę, której nie było
Zgodnie z wytycznymi, internauta udał się do oddziału firmy w środę 21 maja. Swojego biletu jednak nie mógł odebrać, bo jak telefonicznie wyjaśniła mu pracownica firmy (nie chciała zejść do petenta, by sprawę załatwić osobiście) "jeszcze on do firmy nie dotarł". - Poinformowała mnie, że bilety będą do odebrania w piątek 23.05 i zaznaczyła, że nie jest to wina "Siódemki" tylko dystrybutora. Czy w związku z tym system Kup Bilet lub PZPN będzie zwracał za pobraną opłatę kurierską? - pyta internauta.
Okazuje się, że takich przypadków jest więcej. Potwierdza to ~Robert, któremu też kazano zgłosić się po bilet osobiście pisze. - Zaczynam się zastanawiać, czy to całe towarzystwo leśnych dziadków z PZPN jest już tak bezczelne, że nie przejmuje się kolejnym przekrętem robionym przez siebie lub swoje towarzystwo wzajemnej adoracji? Przecież 30 zł pomnożone przez liczbę dostępnych biletów daje niezłą sumkę na koncie - irytuje się internauta.
Firma odsyła do firmy
A co na to firma kurierska, która miała dostarczyć bilety? Sylwia Piechowska, która zgodnie z treścią maila wysyłanego do szczęśliwie wylosowanych, miała być odpowiedzialna ze strony firmy za udzielanie informacji, na nasze pytanie o to, co dzieje się z pieniędzmi pobranymi za niewykonaną unika odpowiedzi: - Jestem tylko odpowiedzialna za wydawanie tych przesyłek. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - ucina.
Pytana o to, dlaczego "Siódemka" nie dostarczy swoim klientom ich biletów mówi krótko: - My realizujemy tylko określone procedury. Wszystko było ustalone z firmą, która zajmuje się wysyłaniem tych biletów. Chodzi o firmę Less. Oni działają bezpośrednio na polecenie PZPN-u - proszę się kontaktować z nimi - słyszymy w słuchawce.
Przedstawiciele firmy, którą wskazała Piechowska, byli jednak telefonicznie nieosiągalni w środę wieczorem.
Źródło: Kontakt TVN24, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl